Była właścicielka domu pogrzebowego w Kolorado Megan Hess i jej matka Shirley Koch zostały we wtorek skazane na - odpowiednio - 20 i 15 lat pozbawienia wolności. Kobiety oszukiwały krewnych zmarłych, pobierając pieniądze za kremację, ale w rzeczywistości rozczłonkowując ciała i sprzedając ich części bez zezwolenia. Według sądu zbezczeszczonych w ten sposób zostało około 560 zwłok.
45-letnia Megan Hess z pomocą matki, 60-letniej Shirley Koch, prowadziła zakład pogrzebowy Sunset Mesa oraz firmę Donor Services zajmującą się pośrednictwem w przekazywaniu ludzkich organów i części ciał. Oba przedsiębiorstwa mieściły się w jednym budynku w Montrose w stanie Kolorado. FBI dokonało nalotu na firmę w 2018 roku po tym, jak jej byli pracownicy ujawnili dziennikarzom Reutersa, że właścicielka domu pogrzebowego i jej matka rozczłonkowywały ciała zmarłych bez zezwolenia.
Megan Hess i Shirley Koch skazane
3 stycznia zakończył się proces byłej właścicielki zakładu pogrzebowego i jej matki. Sędzia sądu okręgowego w Kolorado Christine M. Arguello skazała Megan Hess na 20 lat więzienia za oszukiwanie bliskich zmarłych poprzez rozczłonkowanie 560 ciał, a Shirley Koch na 15 lat więzienia. Prokuratorzy podkreślali "makabryczny charakter" działalności kobiet i nazwali ją jedną z najbardziej znaczących spraw dotyczących części ludzkich ciał w najnowszej historii Stanów Zjednoczonych. Obie kobiety przyznały się wcześniej do winy. "Hess i Koch wykorzystały swój dom pogrzebowy, by dosłownie kraść ciała i ich części, używając podstępnych i sfałszowanych formularzy dawstwa" - stwierdzał w pozwie prokurator Tim Neff.
Hess pobierała od rodzin do tysiąca dolarów za przeprowadzenie kremacji zwłok, do których nigdy nie dochodziło. Według śledczych, kobieta miała przy tym wykorzystywać trudną sytuację finansową niektórych rodzin. W akcie oskarżenia z 2020 roku wskazano, że niektóre rodziny zgadzały się na przekazanie niewielkich próbek - jak guzy czy fragmenty skóry - na cele naukowe, jednak "sprzedawane były nieautoryzowane (przez bliskich - red.) części ciał lub całe ciała".
Ponadto śledczy zarzucili Megan Hess, że przekazywała nabywcom narządy, które pobrano od osób, które zmarły na choroby zakaźne. Miała jednak informować nabywców, że organy pochodzą od osób, które nie miały tego typu infekcji - informowało CBS News. Jak wynika z akt sądowych, matka właścicielki miała zajmować się głównie "siekaniem ciał".
ZOBACZ TEŻ: Bryan Kohberger, doktorant podejrzany o zabójstwo czwórki studentów, zostanie przewieziony do Idaho
Sprzedawanie części ciał zmarłych
Agencja Reutera przytoczyła treść wiadomości, które Hess wysyłała w 2014 roku do potencjalnego nabywcy fragmentów ciał zmarłych. "Spotkanie w hospicjum, otwarcie śluzy z dawcami" - pisała. "Mają cztery lub pięć zgonów dzienne. Przygotuj się! Co powiesz na całkowicie zabalsamowane kręgosłupy za 950 dolarów?" - zapytała w kolejnej wiadomości. Około 200 rodzin, jak ustaliła Agencja Reutera, otrzymało prochy ze szczątkami pochodzącymi od różnych osób, a jeden z klientów zamiast prochów osoby krewnej dostał mieszankę cementu.
Jak ustalono w trakcie śledztwa, Megan Hess i Shirley Koch dopuściły się zbezczeszczenia w sumie ok. 560 ciał. - Nie mamy nawet nazwy dla tak ohydnej zbrodni - powiedziała cytowana przez Reutersa Erin Smith, która była jedną z klientek domu pogrzebowego. Jak powiedziała, Megan Hess sprzedała "ramiona, kolana i stopy" jej zmarłej matki. - Nosiłam wiele masek, by ukryć ból. Już nigdy nie będzie dobrze - zeznała z kolei przed sądem Tina Shanon, której matkę również rozczłonkowano wbrew jej woli.
Luka w prawie federalnym
Sprzedaż ludzkich narządów przeznaczonych do przeszczepu, takich jak serce, nerki i ścięgna, jest w USA nielegalna - można je jedynie przekazać bezpłatnie. Ale sprzedaż części ciała, takich jak głowy, ręce i kręgosłupy do wykorzystania w badaniach lub w celach edukacyjnych, nie jest uregulowana przez prawo federalne. Właśnie tę lukę w prawie wykorzystywały Megan Hess i Shirley Koch.
ZOBACZ TEŻ: Był nieuchwytny przez półtora miesiąca. Podejrzany o makabryczne morderstwa "trochę zszokowany"
Źródło: Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: RJ Sangosti/MediaNews Group/The Denver Post via Getty Images