Częściowe zawieszenie pracy rządu federalnego przedłuży się co najmniej do czasu po świętach Bożego Narodzenia. W sobotę pogłębił się impas między prezydentem Donaldem Trumpem i Kongresem w sprawie finansowania muru granicznego z Meksykiem, który uniemożliwia uchwalenie budżetu.
Prezydent Stanów Zjednoczonych domaga się aby w budżecie przewidziano 5,7 miliarda dolarów na budowę muru. Demokraci w obu izbach Kongresu nie zgadzali się na taką sumę, a cały projekt uważają za kosztowny i nieskuteczny.
Nowy rozkład sił
W tej sytuacji wszelkie porozumienie budżetowe, nawet tymczasowe, przed świętami wydaje się niemożliwe bowiem Senat zbierze się na posiedzeniu plenarnym dopiero w przyszły czwartek. Również Izba Reprezentantów przerwała obrady na okres świąt.
Agencja AP zauważa, że nikt nie wie, jak długo częściowe zawieszenie pracy rządu potrwa bowiem w odróżnieniu od poprzednich tego typu sytuacji, tym razem stronom brakuje poczucia pilności przezwyciężenia impasu. W dodatku zawieszenie zbiega się z długim okresem świątecznym a prezydent już ogłosił wigilijny poniedziałek świętem federalnym.
Demokraci mogą wstrzymywać się z decyzją także dlatego, że w nowej Izbie Reprezentantów, która zbierze się na początku przyszłego roku, będą mieli większość.
Do przyjęcia ustawy budżetowej wymagana jest kwalifikowana większość, przynajmniej 60 głosów w w stuosobowym Senacie.
Trump zmienił plany
Jak podkreśla AP, przywódcy Senatu i Izby Reprezentantów praktycznie "zamknęli sklepik" na okres świąt, jednak dali do zrozumienia, że nie wykluczają podjęcia działania jeśli zakulisowe rozmowy dadzą rezultat i zaowocują kompromisem.
Rzeczniczka Białego Domu Sarah Huckabee Sanders poinformowała, że prezydent Trump zmienił plany w związku z powstałą sytuacją i święta Bożego Narodzenia spędzi w Waszyngtonie, a nie w swojej posiadłości na Florydzie.
Zdaniem większości pracowników rządu federalnego zawieszenie może potrwać nawet do 3 stycznia, kiedy zostanie zaprzysiężony Kongres kolejnej kadencji.
Do tego czasu przymusowe urlopowanie bez pensji bądź obowiązek pracy bez wynagrodzenia może objąć w sumie około 800 tysięcy pracowników federalnych. Przed Bożym Narodzeniem pracownicy będą musieli przejść na przymusowe urlopy (około 380 tys.), bądź (około 420 tys.) pracować bez wynagrodzenia.
Skutki zawieszenia nie obejmą pracowników koniecznych do zachowania ciągłości funkcjonowania dotkniętych zawieszeniem resortów czy spełniania ich kluczowych funkcji.
Senat zadecydował już że wszyscy pracownicy federalni otrzymają zaległe pobory. Oczekuje się, że Izba Reprezentantów pójdzie w jego ślady.
Autor: ran,ft/adso / Źródło: PAP