Dmytro Firtasz, ukraiński oligarcha oskarżony przez amerykańskich śledczych o łapówkarstwo i oszustwa finansowe, zabrał głos po wyjściu z austriackiego aresztu. Jeden z najbogatszych Ukraińców twierdzi, że jest niewinny, a jego problemy z wymiarem sprawiedliwości to efekt konfliktu Rosji i USA.
- Jestem niewinną ofiarą, która znalazła się na polu bitwy dwóch globalnych graczy, Rosji i USA - stwierdził Firtasz w upublicznionym apelu. Ukrainiec zapewnia, że jest jak najbardziej niewinny, a oskarżenie amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości jest "absurdalne i bezpodstawne" oraz "motywowane politycznie".
- Na szczęście mam pełną wiarę w austriacki wymiar sprawiedliwości i wykorzystam wszelkie metody prawne, aby dowieść swojej niewinności - stwierdził oligarcha
Gigantyczna kaucja
Aresztowany 12 marca w Wiedniu na wniosek FBI oligarcha został zwolniony za kaucją wysokości 125 mln euro. Ma zakaz wyjazdu z Austrii. W USA wszczęto przeciw niemu dochodzenie w związku z podejrzeniem o korupcję na skalę międzynarodową. W Austrii toczy się procedura jego ekstradycji do USA.
"Wpływowy miliarder był partnerem Gazpromu w wielomiliardowych kontraktach na dostawy gazu na Ukrainę i rynki europejskie. Tyle wiadomo. Mniej jasne są motywy ścigania Firtasza" – pisał o zatrzymaniu Ukraińca "Financial Times".
"Według jednej z teorii ma on bliskie powiązania z ludźmi Putina. Aresztowanie Firtasza i zmuszenie go do ujawnienia podejrzanych praktyk ścisłego otoczenia rosyjskiego prezydenta może być instrumentem nacisku (Waszyngtonu) na Moskwę po aneksji Krymu" – twierdziła gazeta.
Dmytro Firtasz jest jednym z najbogatszych ludzi na Ukrainie, odgrywa kluczową rolę w sektorach energetyki i chemii przemysłowej. Jego majątek szacuje się na około trzech miliardów dolarów. W przeszłości finansował Partię Regionów Wiktora Janukowycza, ale zdystansował się od obalonego w lutym prezydenta i opowiedział po stronie nowych władz Ukrainy.
Autor: mk\mtom / Źródło: International Business Times, PAP