Szef sztabu generalnego armii rosyjskiej Walerij Gierasimow, który od niedawna jest także bezpośrednim dowódcą wojny przeciwko Ukrainie, próbuje zneutralizować twórcę prywatnej firmy wojskowej, znanej jako Grupa Wagnera, Jewgienija Prigożyna – informuje Ukraińska Prawda, powołując się na ukraiński wywiad wojskowy.
"Najemników ślą do ataku po trupach przy pełnym wsparciu sił zbrojnych Rosji. A teraz Gierasimow już raczej nie będzie mu udzielać takiego wsparcia, bo potrzebne mu własne sukcesy i zwycięstwa, i będzie robić wszystko, żeby zneutralizować Prigożyna" - pisze portal Ukraińska Prawda, powołując się na publikację służby prasowej wywiadu wojskowego (HUR) z wypowiedzią oficera tej struktury Andrija Czerniaka. Sam artykuł został później usunięty ze strony HUR.
Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ
Walka o władzę i miejsce wokół Putina
Andrij Czerniak miał również podkreślić, że na Kremlu trwa obecnie ostra walka o władzę i miejsce wokół Władimira Putina. Prigożyn stara się właśnie trafić do bliskiego otoczenia rosyjskiego prezydenta, by "umocnić swoją pozycję, a potem zająć wysokie stanowiska".
Według analityków, w tym amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną, szef "prywatnej armii" Grupa Wagnera prowadzi walkę o wpływy w rosyjskich władzach i rywalizuje z resortem obrony, próbując przekonywać opinie publiczną i część elit, że jest w stanie prowadzić wojnę skuteczniej niż resort obrony.
Kadyrow i Prigożyn krytykują rosyjskich dowódców
Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow krytykując w czwartek zakaz noszenia brody przez rosyjskich żołnierzy, dołączył do Prigożyna w ostatnim sporze z rosyjskimi przywódcami wojskowymi.
Emerytowany generał Wiktor Sobolew w środowym wywiadzie dla rosyjskiego portalu RBK bronił zakazu noszenia brody, osobistych smartfonów i tabletów jako "elementarnej części dyscypliny wojskowej".
W odpowiedzi na słowa Sobolewa, Kadyrow napisał w Telegramie, że "widocznie generał ma dużo wolnego czasu, skoro nie ma nic lepszego do roboty poza odczytywaniem kodeksu postępowania wojskowego".
Kadyrow nazwał komentarze Sobolewa "wyraźną prowokacją", wskazując, że jego w większości muzułmańscy żołnierze noszą brody w ramach swojego religijnego obowiązku.
Z kolei Prigożyn nazwał komentarze Sobolewa "absurdalnymi" i "archaizmami z lat 60.".
Autorka/Autor: asty / prpb
Źródło: PAP, Reuters