- Im więcej widziałem w czasie toczącej się wojny, tym częściej myślałem: "Koniec z gadaniem. Nadszedł czas, by działać" - powiedział Malcolm Nance na antenie MSNBC. Mężczyzna połączył się ze studiem z okolic Lwowa. Miał na sobie pełen rynsztunek, a w rękach trzymał karabin. Jak dodał, przyjechał do Ukrainy, by "pomóc temu państwu". - Rosja sprowadziła wojnę na tych ludzi i masowo morduje cywili. Są tu ludzie tacy jak ja, którzy chcą z tym coś zrobić - dodał.
Atak Rosji na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl >>>
W czasie wywiadu Nance zwrócił się do amerykańskich władz o przekazanie Ukrainie "ciężkiej broni". - Rosja ma jedną przewagę na polu bitwy i jest nią artyleria dalekiego zasięgu - powiedział.
Malcolm Nance to były podoficer wywiadu marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. Po odejściu ze służby został dyrektorem think tanku zajmującego się kwestiami terroryzmu oraz fundamentalizmu. Od 2007 roku współpracował z amerykańską stacją MSNBC jako analityk w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego. Do legionu międzynarodowego miał dołączyć miesiąc temu.
"Hollywood Reporter" skontaktowało się z rzecznikiem stacji MSNBC, który powiedział, że Nance nie jest już jej współpracownikiem.
Czym jest legion międzynarodowy?
W pierwszych dniach rosyjskiej inwazji na Ukrainę prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział powstanie legionu międzynarodowego dla ochotników z zagranicy. Legion działa w ramach sił obrony terytorialnej. Zełenski powiedział, że są do niego zaproszeni ci, którzy chcą "przyłączyć się do oporu wobec rosyjskiego okupanta i obrony bezpieczeństwa światowego".
Autorka/Autor: ft\mtom
Źródło: "Hollywood Reporter", Daily Beast, PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/MalcolmNance