Szef estońskiej dyplomacji Margus Tsahkna poinformował, że w czasie czwartkowego ataku na Kijów rosyjski dron uderzył w wieżowiec, gdzie mieszka ambasador Estonii w Ukrainie, Anneli Kolk. "Nikt nie jest bezpieczny w Ukrainie, dopóki Rosja nie zaprzestanie swojej agresji" - podkreślił Tsahkna.
Minister spraw zagranicznych Estonii zapewnił w piątkowym wpisie na platformie X, że pani ambasador "miała szczęście" i nic jej się nie stało. "Nikt nie jest bezpieczny w Ukrainie, dopóki Rosja nie zaprzestanie swojej agresji" - stwierdził Margus Tsahkna, podkreślając, że "Ukraina potrzebuje wzmocnienia obrony powietrznej, aby chronić swoich mieszkańców". "Nie możemy się do tego przyzwyczajać" - zaznaczył szef estońskiej dyplomacji.
Margus Tsahkna nie ujawnił więcej szczegółów. Udostępnił we wpisie zdjęcie wieżowca w Kijowie, gdzie mieszka ambasador Annela Kolk. Według ukraińskiego portalu NV, wieżowiec ten znajduje się w dzielnicy peczerskiej (w centrum stolicy). W czasie czwartkowego ataku, szczątki jednego z zestrzelonych dronów, spadły na budynek, powodując pożar na 33 piętrze.
Rosjanie zaatakowali Kijów w nocy ze środy na czwartek i w czwartek rano, używając co najmniej 30 bezzałogowców. W stolicy rozlegały się eksplozje, działała obrona powietrzna. Odłamki dronów spadły w sześciu dzielnicach miasta. Według lokalnych władz dwie osoby zostały ranne - napisał portal NV.
Źródło: tvn24.pl, NV
Źródło zdjęcia głównego: x.com/Tsahkna