Zobaczył żonę i dzieci na zdjęciu ofiar rosyjskiego ostrzału. "Rozpoznałem walizkę, tak się dowiedziałem…"

Źródło:
The New York Times

Na ziemi leżą ciała rodziny, która zginęła podczas ewakuacji z Irpienia. Obok szara walizka. Na zdjęciu, które opublikował The New York Times, Sergiej Perebyjnis rozpoznał swoją żonę i dwójkę dzieci. Wraz z nimi zginął młody ochotnik, który pomagał w ewakuacji ludności cywilnej.

6 marca na Twitterze amerykańskiego dziennika The New York Times opublikowano drastyczne zdjęcia z ewakuacji Irpienia, miasta położonego na północny zachód od Kijowa. Widać na nich ludzi zabitych podczas ostrzału moździerzowego.

Ciała czterech osób leżą na chodniku, na niektórych zdjęciach stoją nad nimi ukraińscy żołnierze. Jeden pochyla się nad ofiarami rosyjskiego ataku. Obok leżą porozrzucane bagaże. Potem zwłoki zostaną przykryte brudnymi pledami. Na kolejnych fotografiach nie widać już twarzy, spod koca wystaje jedynie zakrwawiona ręka i noga jednej z ofiar.

Rodzina zginęła podczas próby ewakuacji z Irpienia, Ukraina (06.03.2022)Murat Saka/ dia images/Getty Images

"Rozpoznałem walizkę, tak się dowiedziałem…"

Sergiej Perebyjnis nie miał wątpliwości, że to jego rodzina, gdy kilka godzin później natrafił na zdjęcie w mediach społecznościowych. – Rozpoznałem walizkę, tak się dowiedziałem… – powiedział dziennikarzom The New York Timesa.

Śmierć jego bliskich została później potwierdzona. Zginęła żona mężczyzny, 43-letnia Tatiana, oraz dwójka dzieci: 18-letni Mykyta oraz 9-letnia Alisa.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Tuż obok rodziny Sergieja leżało ciało młodego mężczyzny. Jak się okazało, to Anatolij Bereznyj, 26-letni wolontariusz, który wrócił do miasta, by pomóc innym w ewakuacji.

Jak powiedział dziennikarzom Perebyjnis, w czasie gdy jego rodzina uciekała z Irpienia, on był we wschodniej Ukrainie, gdzie zajmował się schorowaną matką. Miał kontakt z żoną, która po zbombardowaniu ich domu zdecydowała się uciec z dziećmi. Wierzył, że im się udało. Ale odłamki pocisku moździerzowego zabiły całą trójkę.

"To ważne, by takie zdjęcia były publikowane"

Sergiej powiedział dziennikowi The New York Times, że to ważne, by takie zdjęcia były publikowane. – Cały świat powinien zobaczyć, co się tutaj dzieje – uważa.

Zdjęcia w Irpieniu robiła też Lynsey Addario, fotoreporterka wojenna The New York Timesa, nagrodzona między innymi nagrodą Pulitzera w 2009 roku. W wywiadzie dla stacji CBS opowiedziała, że wszystko wydarzyło się na jej oczach. – Pociski wybuchały coraz bliżej i bliżej, aż wreszcie około 9 metrów ode mnie wylądował jeden z nich i zabił kobietę i jej dwójkę dzieci – przekazała.

Podkreśliła, że zawahała się, bo nie chciała okazać braku szacunku dla ofiar, ale ostatecznie zdecydowała się sięgnąć po aparat. – Myślę, że to bardzo ważne, by ludzie zobaczyli te obrazy. To odważna decyzja gazety, by je pokazać na pierwszej stronie. Obraz jest dramatyczny, ale bardzo ważny historycznie – uważa.

Biuro Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych przekazało 8 marca, że od początku inwazji Rosji na Ukrainę zginęło co najmniej 474 cywilów, a 861 osób zostało rannych. Wśród ofiar, jak podaje ukraińskie Biuro Praw Człowieka, jest 41 dzieci.

Atak Rosji na Ukrainę. Oglądaj TVN24 w internecie w TVN24 GO

Autorka/Autor:eŁKa/az

Źródło: The New York Times

Źródło zdjęcia głównego: Murat Saka/ dia images/Getty Images

Tagi:
Raporty: