Z okazji Dnia Kobiet na zaanektowanym przez Rosję ukraińskim Krymie kwiaty miejscowym paniom wręczali w piątek zamaskowani mężczyźni w hełmach i mundurach bez oznakowań, zwani "zielonymi ludzikami" prezydenta Władimira Putina - podały ukraińskie media.
"Zielone ludziki", nazywani przez Rosjan podczas aneksji także "uprzejmymi ludźmi", byli rosyjskimi żołnierzami, którzy pod koniec lutego 2014 roku zaczęli zajmować budynki państwowe na Półwyspie Krymskim.
Kwiaty od "zielonych ludzików" na Krymie
Jeszcze na początku marca tegoż roku Putin zapewniał, iż zbrojne grupy, które przejęły władzę na Krymie, to lokalne siły samoobrony, a nie żołnierze rosyjscy. Jeśli zaś chodzi o ludzi w mundurach bez oznakowań to - jak mówił wtedy rosyjski prezydent - takich mundurów "jest pełno na przestrzeni postsowieckiej i można je kupić nawet w sklepie".
W piątek "zielone ludziki" ponownie pojawiły się na ulicach stolicy Krymu, Symferopola. Na pomysł wręczania kobietom kwiatów przez mężczyzn w mundurach i maskach na twarzy wpadł krymski deputowany Dumy Państwowej, izby niższej rosyjskiego parlamentu, Rusłan Balbek. Polityk pochwalił się tym na Facebooku.
- Należy odnotować, że pięć lat temu spokojny przebieg święta Międzynarodowego Dnia Kobiet zapewnili właśnie "uprzejmi ludzie". Jestem przekonany, że jak wtedy, tak i dziś, nasze krymskie kobiety są im za to wdzięczne. I dziś, gdy aktywiści założyli mundur "uprzejmego kontyngentu": strój w barwach ochronnych bez naszywek, maski i hełmy, nie wywoływało to wstrętu, lecz uczucie wdzięczności - zachwalał Balbek.
Demonstracja w Kijowie
Z okazji Dnia Kobiet w stolicy Ukrainy zorganizowano Marsz Kobiet. Zebrał się on przed pomnikiem świętej księżnej Olgi. Jego uczestniczki trzymały plakaty z napisami: "Płoń Patriarchacie", "Jestem dumna, że jestem kobietą", oraz "Równej płacy".
"Należymy do różnych grup społecznych (…). Nasze głosy mają być usłyszane, a nasze prawa mają być równe. Nie będziemy więcej tolerowały dominacji, zniewagi, seksizmu" - napisali na Facebooku organizatorzy akcji.
Naprzeciw Marszu Kobiet stanęli uczestnicy kontrmanifestacji. "Bóg, Ojczyzna, Patriarchat" i "Feminizm rujnuje ukraińskie rodziny" - głosiły trzymane przez nich plakaty.
Według policji podczas Marszu Kobiet dwóch mężczyzn próbowało wszcząć bójkę, a kolejny rzucił w tłum petardę. Wszyscy oni zostali zatrzymani.
Aneksja Krymu
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku, w wyniku interwencji zbrojnej i referendum, które władze Ukrainy i Zachód uznały za nielegalne. Stało się to po zwycięstwie prozachodniej rewolucji godności w Kijowie, która doprowadziła do obalenia prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.
Po zajęciu Krymu Rosjanie wsparli ruchy separatystyczne w części obwodów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy, gdzie wiosną 2014 roku ogłoszono powstanie dwóch samozwańczych republik ludowych: donieckiej i ługańskiej. Konflikt w tym regionie trwa do dziś i kosztował dotąd życie około 13 tysięcy ludzi.
Autor: ft/ja / Źródło: PAP