W niedzielny wieczór, kiedy była szefowa Narodowego Banku Ukrainy Wałeria Hontariewa obchodziła urodziny, w najnowszym programie Studia "Kwartał 95", którego gwiazdą był do niedawna obecny prezydent Wołodymyr Zełenski, reprezentacyjny Narodowy Chór im. Weriowki wykonał prześmiewczą piosenkę o podpaleniu jej domu. W Kijowie wybuchł skandal.
Chór zaśpiewał w programie nadanym w stacji telewizyjnej, będącej własnością skonfliktowanego z Wałerią Hontariewą oligarchy Igora Kołomojskiego.
Hontariewa, która obecnie mieszka w Londynie, kierowała bankiem centralnym w 2016 r., gdy należący do Kołomojskiego Prywatbank (PrivatBank) został znacjonalizowany z powodu stwierdzonych przestępstw finansowych.
Pieśń o płonącym domu i płaczu w Londynie
Chór Weriowki istnieje od 1943 roku i jego status można porównać z polskim "Mazowszem". Wykonuje utwory folklorystyczne i pieśni patriotyczne i często koncertuje za granicą. W kraju do jego obowiązków należy m.in. otwieranie hymnem państwowym uroczystych posiedzeń parlamentu.
Podczas występu w Studiu "Kwartał 95" kobieca część chóru zaśpiewała przerobioną wersję znanej piosenki ludowej "Horiła sosna" (Płonęła sosna). Tekst mówi o "płonącej chacie" i płaczącej w Londynie kobiecie, która "myśli o Wałerijowyczu", czyli Ihorze Wałerijowyczu Kołomojskim.
Dom Hontariewej pod Kijowem spłonął doszczętnie 17 września. 20 października, w dniu emisji programu z występem chóru, była szefowa Narodowego Banku Ukrainy obchodziła 55. urodziny.
"Nie uważam za normalne, gdy ktoś naśmiewa się z cudzego nieszczęścia"
Parodia w wykonaniu chórzystek wywołała na Ukrainie falę krytyki, która przetoczyła się przez media i serwisy społecznościowe. W sprawie wypowiedzieli się najważniejsi politycy, w tym premier Ołeksij Honczaruk, minister rozwoju gospodarczego Tymofij Miłowanow i minister kultury Wołodymyr Borodianski.
Miłowanow oświadczył, że takie żarty szkodzą wizerunkowi Ukrainy wśród inwestorów zagranicznych, którzy znają Hontariewą jako osobę, która zreformowała system bankowy w swoim kraju. Borodianski przeprosił Hontariewą i oświadczył, że jest mu wstyd za występ chóru.
- Nie uważam za normalne, gdy ktoś naśmiewa się z cudzego nieszczęścia. (...) Mamy (jednak - red.) demokratyczne państwo i każdy ma prawo żartować, jak kto potrafi. Sądzę, że gdyby był to występ jakiejś innej ekipy, a nie "Kwartału 95", ten humor pozostałby niezauważony - skomentował premier Honczaruk.
Trzeci poważny incydent
Hontariewa oceniła, że piosenka o niej w wykonaniu chóru Weriowski to "wstyd" i żarty z nieszczęścia. Kołomojski zapewnił z kolei, że nie ma wpływu na repertuar "Kwartału 95" i że nie zamawiał utworu poświęconego byłej prezes banku centralnego.
Hontariewa, która jest obecnie współpracowniczką londyńskiego think tanku Institute of Global Affairs, od dawna twierdziła, że otrzymuje pogróżki od Kołomojskiego.
Podpalenie domu było już trzecim podejrzanym incydentem, który jej dotyczył. Pod koniec sierpnia Hontariewa została potrącona w Londynie przez przejeżdżający samochód, a wcześniej w tym samym miesiącu samochód zarejestrowany na jej synową został podpalony w Kijowie.
Kołomojski twierdzi, że nie ma związku z tymi zajściami. Przekonuje też, że jego słowa z wcześniejszego wywiadu o tym, że "pomoże" Hontariewej w powrocie z Londynu do kraju, nie stanowiły groźby.
W 2016 r. rząd ukraiński znacjonalizował Prywatbank, największego pożyczkodawcę w kraju, gdy regulatorzy uznali go za niewypłacalny w wyniku oszustw na kwotę 5,5 mld dolarów. Władze wszczęły postępowanie wobec właścicieli banku - Kołomojskiego i Hennadija Boholubowa, ci zaś zaskarżyli decyzję o nacjonalizacji.
Autor: adso / Źródło: PAP