Pogarsza się sytuacja w Chersoniu, mieście na południu Ukrainy nad rzeką Dniepr. Mer Ihor Kołychajew zaapelował do organizacji międzynarodowych o stworzenie korytarza humanitarnego dla mieszkańców. "Bez tego zginiemy" - napisał na Facebooku. Przez całą noc z wtorku na środę miasto było ostrzeliwane, na ulicach trwały walki, a do miasta w nocy wjechał rosyjski sprzęt - podała BBC Ukraina.
"Apeluję do wszystkich mediów: chersońskich, obwodowych, krajowych, światowych" - napisał mer Chersonia Ihor Kołychajew na Facebooku, prosząc media, by "wykorzystały siłę czwartej władzy" i pomogły uzyskać zielony korytarz dla mieszkańców miasta. "By wywieźć rannych i zabitych, dostarczyć do miasta leki i jedzenie. Bez tego zginiemy" - zaapelował.
"Potrzebujemy cudu" - dodał mer.
Przez całą noc z wtorku na środę miasto było ostrzeliwane, na ulicach trwały walki, a do miasta w nocy wjechał rosyjski sprzęt - podała BBC Ukraina. Portal przytoczył też wypowiedź mera: "Chersoń to Ukraina".
Rosyjskie wojsko w mieście, brak prądu i wody
Portal Ukraińska Prawda poinformował w nocy z wtorku na środę, powołując się na relację dziennikarki Eryki Awdijewej przebywającej w Chersoniu, że w mieście przed budynkiem Obwodowej Administracji Państwowej stoi rosyjski sprzęt wojskowy, a stacja kolejowa i port znalazły się pod kontrolą Rosji.
Część domów jest pozbawiona prądu oraz wody. Mieszkańcy blisko 290-tysięcznego miasta starają się nie opuszczać swoich domów. Sklepy pozostają zamknięte.
Rosyjski szturm na Chersoń rozpoczął się w nocy z poniedziałku na wtorek. We wtorek wieczorem Kołychajew informował, że miasto jest otoczone.
Tak relacjonujemy atak na Ukrainę:
WTOREK 1 marca PONIEDZIAŁEK 28 lutego NIEDZIELA 27 lutego SOBOTA 26 lutego PIĄTEK 25 lutego CZWARTEK 24 lutego
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/ukrpravda_news