Bezpośrednio wokół Charkowa, w południowym Donbasie sytuacja jest bardzo ciężka - wskazywał w "Faktach po Faktach" polski ambasador w Ukrainie Bartosz Cichocki, mówiąc o zmaganiach ukraińskiej armii na froncie. Ocenił, że informacje o dotychczasowych sukcesach żołnierze "odbierają jako bardzo dobry sygnał, który podnosi ich ducha, który daje im wiarę, że Rosjan można pokonać".
CZYTAJ WIĘCEJ: "Wojska rosyjskie znajdą się w okrążeniu operacyjnym". Analitycy o ukraińskim natarciu >>>
Ambasador Polski w Ukrainie Bartosz Cichocki mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o sytuacji na ukraińskim froncie wojennym i sukcesach kontrofensywy obrońców w obwodzie charkowskim.
Dyplomata przyznał, że wśród jego rozmówców z rządu i parlamentu w Kijowie jest przekonanie, iż "to ważny, nowy etap wojny, ale ona będzie jeszcze trwała". - To jest lokalny sukces z wojskowego punktu widzenia, który za wcześnie oceniać. Nie znamy jeszcze danych. Na pewno w sztabie sił zbrojnych, w ministerstwie obrony znane są te dane, ale my jeszcze nie wiemy, jak kosztowna była ta operacja, nie wiemy, czy siły ukraińskie zdołają zbudować linie obrony i utrzymać to terytorium - argumentował.
Dodał, że "zdajemy sobie sprawę, że bezpośrednio wokół Charkowa, w południowym Donbasie sytuacja jest bardzo ciężka".
Ambasador Cichocki: Rosja zareaguje na to, co się stało. Nie wiemy jeszcze jak
Ambasador przyznał jednak, że to, co udało się osiągnąć ukraińskiej armii, "to ogromny sukces". - Ukraińscy żołnierze na tym długim, liczącym ponad 1000 kilometrów, froncie, którzy od miesięcy znajdują się pod ciężkim ogniem artyleryjskim Rosjan, na pewno te informacje o sukcesach kolegów, o sukcesach swoich braci odbierają jako bardzo dobry sygnał, który podnosi ich ducha, który daje im wiarę, że Rosjan można pokonać, że ukraińskie tereny, ukraińskie miasta i wsie można wyzwolić - ocenił.
Cichocki był również pytany, dlaczego jego zdaniem ukraiński sztab wojskowy jest tak wstrzemięźliwy w podawaniu oficjalnie informacji o wyzwalaniu kolejnych miast.
- Mieliśmy fenomenalny sukces wojskowy w obwodzie kijowskim, który uratował stolicę i zamknął, jak dotychczas, front białoruski, ale pamiętamy, że ta operacja ukraińska nie zakończyła wojny. Otworzyła jej nowy etap. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja na południowym Donbasie, na chersońszczyźnie jest bardzo trudna i zdajemy sobie sprawę, że Rosja zareaguje na to, co się stało. Nie wiemy jeszcze jak. Przynajmniej ja tego nie wiem - powiedział polski ambasador w Ukrainie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24