Zgodnie z zapowiedzią Węgry zamknęły o północy z piątku na sobotę swą 300-kilometrową granicę z Chorwacją, aby powstrzymać napływ migrantów - poinformował rząd węgierski, podkreślając, że zdecydowano się na to, "by chronić obywateli Węgier i Europy". Szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto podał również, że Węgry jednocześnie tymczasowo przywrócą kontrole na granicy ze Słowenią.
Rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs powiedział w granicznej wiosce Zakany, że kilkuset migrantów, którzy dotarli do granicy na kilka minut przed północą, zostanie wpuszczonych na terytorium węgierskie "ze względów humanitarnych".
Według węgierskiego portalu magyaridok.hu na pół godziny przed zamknięciem granicy do Zakany przybyło koleją 1200 uchodźców.
Agencja AP podaje, że w sobotę nastąpiło też przywrócenie kontroli na granicy słoweńsko-węgierskiej. Wcześniej zapowiedział to szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto. Zapewnił, że krok ten został podjęty "w ramach porozumienia z Schengen".
Odgrodzić się od sąsiadów
We wrześniu Budapeszt z powodu narastającej fali migrantów zamknął granicę z Serbią. Również we wrześniu Węgry rozpoczęły budowę ogrodzenia na granicy z Chorwacją, którą na około dwóch trzecich długości wyznaczają rzeki Drawa i Mura.
Nie jest jasne, czy granica zostanie uszczelniona także na tych odcinkach. W czwartek rząd węgierski poinformował o ukończeniu budowy tego ogrodzenia.
Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto podkreślił w piątek wieczorem, występując w publicznej telewizji M1, że węgierska policja jest przygotowana do ochrony kraju, "gdyby została zaatakowana" na granicy z Chorwacją. Dodał, że oczekuje się, iż zamknięcie tej granicy ograniczy do minimum napływ nielegalnych imigrantów, podobnie jak w przypadku zamknięcia granicy z Serbią. Szijjarto ocenił też, że zamknięcie granicy z Chorwacją może "złagodzić presję migracyjną na Austrię i Niemcy". Jego zdaniem wyeliminuje to powody, dla których Austria miałaby zamknąć granicę z Węgrami. Wskazał, że zamknięcie tej granicy przez Austrię oznaczałoby wiele problemów dla wielu ludzi i firm i spowodowałoby poważne straty gospodarcze.
Strefy tranzytowe
Decyzja o zamknięciu granicy z Chorwacją zapadła na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które zwołał premier Viktor Orban. Szijjarto podkreślił, że Węgry "respektują swoje zobowiązania w ramach Schengen na granicy węgiersko-chorwackiej".
Wcześniej w piątek Szijjarto zapowiedział, że na granicy z Chorwacją Węgry utworzą dwie strefy tranzytowe przy przejściach granicznych Beremend i Letenye, w których migranci będą mogli składać wnioski o azyl, a przekroczenie granicy będzie możliwe tylko w wyznaczonych punktach.
Czwartkowy szczyt migracyjny UE nie przyniósł decyzji w sprawie wspólnej ochrony granic Grecji, a to znaczy, że Węgry muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za ochronę zewnętrznych granic UE i strefy Schengen - argumentował szef węgierskiej dyplomacji.
Jak dodał, Węgry poinformowały o tej decyzji władze Chorwacji, Słowenii, Polski, Słowacji, Austrii i Niemiec.
W czwartek władze w Budapeszcie podały, że od początku roku przez terytorium Węgier przeszło ponad 378 tys. migrantów, a przed końcem roku liczba migrantów, którym udało się dotrzeć do granic węgierskich, może sięgnąć 700 tys.
Pójdą przez Słowenię?
15 września Budapeszt zamknął 170-kilometrową granicę z Serbią, wcześniej postawiwszy na niej ogrodzenie patrolowane przez wojsko i policję. Migranci zaczęli się wówczas kierować na Węgry przez Chorwację. Według agencji AFP od połowy września na terytorium węgierskie przedostało się w ten sposób ponad 170 tys. osób, z czego tylko w czwartek ponad 4,8 tys.
Reuters przewiduje, że po zamknięciu granicy węgiersko-chorwackiej migranci skierują się do Chorwacji dłuższą drogą przez Słowenię. W ostatnich dniach do Chorwacji przybywało średnio 5-8 tys. migrantów dziennie.
Premier Słowenii Miro Cerar oświadczył w piątek, że spodziewa się, iż uchodźcy i migranci będą próbowali podróżować przez jego kraj. Rząd Chorwacji poinformował, że ma już uzgodniony "plan C" ze Słowenią w celu kontrolowania napływu migrantów na wypadek, gdyby Węgry zamknęły swą granicę.
W piątek wieczorem Słowenia zawiesiła regularną komunikację kolejową z Chorwacją, przewidując - w związku z zamknięciem granicy węgiersko-chorwackiej - napływ migrantów pragnących dostać się do Europy Zachodniej. Władze słoweńskie podkreśliły, że będą przyjmować migrantów, ale że chcą mieć kontrolę nad ich napływem. Na granicę z Chorwacją wysłano dodatkowe siły policyjne. Na sobotę zwołano posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Słoweńskie koleje poinformowały o przygotowaniu pociągów, którymi migranci będą transportowani do ośrodków dla uchodźców. Lublana zakłada, że większość przybyszów uda się do Austrii i Niemiec.
W sobotę pierwszy autobus z migrantami przybył na przejście graniczne Gruszkovje na granicy słoweńsko-chorwackiej - podała agencja Reutera, powołując się na policję słoweńską. Według agencji AFP sześć autobusów dotarło na inne przejście graniczne - Petiszovci.
- Autobus jest na przejściu granicznym, migranci będą teraz przechodzili rejestrację - powiedział Reuterowi rzecznik policji Bojan Kitel. Nie wyjaśnił, ilu ludzi znajdowało się w pojeździe.
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP