Rok, żeby "obalić mity". "Mamy naprawdę przedmiot na miarę XXI wieku"

23 1925 fpf gosc-0003
Nowacka o edukacji zdrowotnej: mamy naprawdę przedmiot na miarę XXI wieku
Źródło: TVN24
Wokół edukacji zdrowotnej zrobił się hałas, kompletnie niepotrzebna polityka i trzeba to uspokoić. Natomiast moja radość, że mamy przedmiot na miarę XXI wieku, bardzo potrzebny, jest wielka - powiedziała w "Faktach po Faktach" ministra edukacji Barbara Nowacka.

Szefowa MEN Barbara Nowacka mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 o dyskusji, jaka toczy się w przestrzeni publicznej na temat edukacji zdrowotnej. Temu nowemu, nieobowiązkowemu przedmiotowi szkolnemu przeciwne są środowiska prawicowe czy Konferencja Episkopatu Polski. Jednak lekarze i eksperci zachęcają do udziału w lekcjach.

ZOBACZ REPORTAŻ "ANATOMIA CHAOSU" W TVN24+

- Jestem bardzo dumna z podstawy programowej, którą przygotowaliśmy. To jest tak naprawdę odpowiedź na apele środowiska zarówno medycznego, organizacji pozarządowych, środowiska nauczycielskiego, rodziców, pacjentów o tym, żebyśmy przestali mówić, jak dbamy o zdrowie, tylko zaczęli dbać o zdrowie na tym najwcześniejszym etapie - przekonywała szefowa MEN.

OGLĄDAJ: Anatomia chaosu
pc

Anatomia chaosu

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Oceniła, że "wokół przedmiotu zrobił się hałas, kompletnie niepotrzebna polityka i trzeba to uspokoić". - Natomiast moja radość z powodu tego, że mamy naprawdę przedmiot na miarę XXI wieku, bardzo potrzebny, jest wielka - zaznaczyła. - I dajemy teraz ten rok, żeby się dobrze przyjął, żeby obalić pewne mity, stereotypy, kłamstwa wokół niego - dodała.

Na edukacji zdrowotnej dzieci i młodzież mogą uczyć się między innymi o zdrowym odżywianiu, o tym, jakie choroby mogą nas czekać w późniejszym okresie życia i jak rozpoznawać ich pierwsze, niepokojące objawy. Duża część zajęć ma być poświęcona otyłości. W programie mowa też o tym, jak poruszać się w systemie ochrony zdrowia w Polsce. Około pięciu procent podstawy programowej stanowią tematy związane ze świadomością seksualną.

"Ten przedmiot powinien być obowiązkowy"

Na pytanie, dlaczego przedmiot nie jest obowiązkowy, Nowacka odparła: - W Ministerstwie uważaliśmy, i stoję na tym stanowisku cały czas, że ten przedmiot powinien być obowiązkowy. Podkreślała przy tym, że jest on "potrzebny społecznie".

Odniosła się też do postawy niektórych rodziców, którzy mogąc wypisać dziecko z zajęć i tym samym skrócić jego tygodniowy wymiar godzin w szkole, decydują się na to.

- Wiem, że niektórzy rodzice mówią: szkoda dzieci. A ja mam tylko taką prośbę: jeżeli już państwo podejmujecie tę decyzję - chociaż lepiej żebyście dali przedmiotowi szansę i waszym dzieciom szansę na nabycie kompetencji, które będą umiejętnościami na całe życie - to spędźcie też ten czas z dziećmi. Nie zostawiajcie dzieci na pastwę smartfonów, informacji w sieci, mediów społecznościowych, które są dzisiaj realnym zagrożeniem. Znajdźcie czas też na rozmowę z dzieckiem - apelowała.

- Namawiam też rodziców do takiego spojrzenia, że mają szansę dać dziecku coś dobrego w tym czasie, w którym bardzo często w domu na tę rozmowę braknie czasu - dodała.

CZYTAJ TEŻ W TVN24+: Jak szkoła dzieci urządza życie całym rodzinom. Zaglądamy do planów lekcji

Nowacka z apelem do rodziców
Źródło: TVN24

Problem braku materiałów. "Wydawnictwa miały czas, żeby to zrobić"

Ministra była też pytana o zgłaszane przez nauczycieli zastrzeżenia, że do nauki przedmiotu nie ma wystarczająco wytycznych, materiałów do nauczania czy pomocy naukowych. Podkreślała, że "ministerstwo nie przygotowuje podręczników". - Wydawnictwa miały czas, żeby to zrobić. Nie zdecydowały się. Jeden podręcznik teraz jest przygotowywany, my na to nie mamy wpływu - wskazywała.

- Natomiast my mamy po prostu przygotowanych nauczycieli. I oczekiwanie, że ministerstwo będzie pisało programy nauczania, jest dokładnie wbrew temu, co mówią nauczyciele. Nauczyciele mówią: dajcie nam autonomię - przekonywała. Dodała, że wczoraj na przykład rozmawiała z nauczycielką, która powiedziała jej, że "nareszcie ma przestrzeń".

- Chciałabym, żebyśmy nie traktowali nauczycieli jak dzieci. Oni są przygotowani - kontynuowała. Zauważyła, że mają do dyspozycji podstawę programową, która powstała poza resortem. - Chciałabym, żeby była jasność. Ja nie pisałam podstawy programowej. Przyjmuję każdy zarzut, ale zarzut, że jest upolityczniona podstawa programu, jest nieprawdziwy. Pisali to lekarze - podkreśliła.

Problem braku materiałów. Nowacka: ministerstwo nie przygotowuje podręczników
Źródło: TVN24
OGLĄDAJ: Barbara Nowacka, Robert Pszczel
pc

Barbara Nowacka, Robert Pszczel

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: