Szef Rady Europejskiej UE Donald Tusk zdradził w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung", jak wyglądały kulisy unijnego szczytu, na którym zawarto porozumienie ws. greckiego zadłużenia.
Nawiązując do kulisów dramatycznych negocjacji w Brukseli, Tusk ujawnił, że o godz. 7 rano w poniedziałek Merkel i premier Grecji Aleksis Cipras chcieli przerwać rozmowy. - Cipras chciał 24-godzinnej przerwy na konsultacje w Atenach. Merkel chciała nowego szczytu w środę. To byłby koniec - relacjonował polski polityk, podkreślając, że był to niebezpieczny moment. Tusk przypomniał, że przedmiotem sporu była kwota 2,5 mld euro z liczącego 50 mld euro funduszu powierniczego. - Powiedziałem obojgu, że publicznie powiem, iż za 2,5 mld euro narażają na szwank ideę Europy. Za 10 minut sformułowany został kompromis - powiedział Tusk.
Jego zdaniem porozumienie osiągnięte w poniedziałek w Brukseli "nie osłabiło Niemców, ale też nie wzmocniło ich". "Właśnie to było moim celem: chciałem zapobiec sytuacji, w której na końcu byliby przegrani i wygrani" - wyjaśnił. Niemcy jako silny członek UE muszą oczywiście "poświęcić więcej, także w wymiarze finansowym".
"Uratowaliśmy Irlandię , Portugalię i Cypr"
Zdaniem Tuska kryzys wykazał, że Unia Walutowa funkcjonuje. - Uratowaliśmy Irlandię, Portugalię i Cypr. Jeżeli współpracujemy, to dysponujemy wystarczającą ilością środków, by opanować kryzys - powiedział. - Grecja jest szczególnym przypadkiem - zaznaczył szef Rady Europejskiej. Tusk nie wykluczył, że w lecie będzie musiał zwoływać kolejne szczyty poświęcone Grecji. Jak zastrzegł, wynik głosowania w parlamencie greckim (nad pakietem pierwszych reform) napawa go optymizmem. Zwrócił uwagę, że zmalała też liczba demonstracji w Grecji. - Być może był to dla Greków psychologiczny przełom - zauważył.
Rewolucyjne zagrożenie
- Wszystkie kryzysy i konflikty (Ukraina, Syria, Libia, problem uchodźców) unaoczniły nam, jak kruchą budowlą jest Europa i jak delikatnie powinniśmy się z europejską ideą obchodzić - powiedział Tusk. Jak zaznaczył, "największe niebezpieczeństwo grozi (UE) nie ze zewnątrz, lecz od wewnątrz". - Mam wrażenie, że politycy i intelektualiści są znudzeni UE i dlatego chcą wszystko kwestionować - wyjaśnił szef Rady Europejskiej, dodając, że obecna sytuacja przypomina mu rok 1968. - W Europie mamy do czynienia z powszechnym niezadowoleniem z istniejącymi warunkami, które może szybko przekształcić się w nastrój rewolucyjny - stwierdził.
Jak zaznaczył, "tworzy się złudzenie, że istnieje alternatywa wobec naszego systemu ekonomicznego, bez oszczędzania i ograniczeń". - To największe zagrożenie płynące z Grecji, gdyż z ekonomicznego punktu widzenia nie istnieje już groźba infekcji - wyjaśnił Tusk.
Autor: dln/ja / Źródło: PAP