Uczennice szkół średnich w zachodnim Turkmenistanie poddawane są obowiązkowym "testom na dziewictwo" – donosi Radia Wolna Europa. Badania ginekologiczne przeprowadzane są bez pytania rodziców o zgodę, a ich wyniki przekazywane policji i Ministerstwu Bezpieczeństwa Narodowego. Praktykę wykonywania takich "testów" potępiają aktywiści praw kobiet.
Badania ginekologiczne, nazywane "testami na dziewictwo", mają być przeprowadzane w prowincji Balkan w zachodniej części Turkmenistanu. Jak informuje Radio Wolna Europa, te obowiązkowe dla uczennic szkół średnich badania mają - według lokalnych władz - służyć stwierdzeniu ich ewentualnej aktywności seksualnej i ocenie na tej podstawie ich moralności.
Dane dziewcząt, które podejrzewa się o aktywność seksualną, są spisywane i przekazywane policji oraz Ministerstwu Bezpieczeństwa Narodowego. Po ich otrzymaniu funkcjonariusze przeprowadzają kontrole telefonów nastolatek, poszukując informacji na temat ich ewentualnych partnerów seksualnych. Działania te policja ma uzasadniać koniecznością "identyfikacji i postawienia przed sądem osób, które miały intymne relacje z nieletnimi" - opisuje informator RWE.
"Testy na dziewictwo"
Praktykę przeprowadzania tego typu badań powszechnie potępiają aktywiści na rzecz praw kobiet. Jak argumentują, jest ona nie tylko poniżająca, ale i absurdalna - "testy na dziewictwo" nie są zdolne do rzeczywistego wykazania, czy dana osoba współżyła już seksualnie. - To jak odarcie z godności - przyznaje w rozmowie z lokalnym portalem BNN jedna z uczennic poddanych testom. - (Władze) mówią nam, że to dla naszego dobra, ale jak upokorzenie może być czymś dobrym? – dodaje.
ZOBACZ TEŻ: Oddzielne podręczniki dla dziewcząt i chłopców. Minister: ich potrzeby społeczne różnią się
Dotąd władze prowincji Balkan nie przedstawiły oficjalnego uzasadnienia dla podejmowanych działań. Zdaniem RWE mogą być one jednak związane z notowanym w ostatnich miesiącach wzrostem liczby ciąż wśród nastolatek. W Balkanabacie, stolicy Balkanu, odnotowano sześć takich przypadków. "Informacja ta dotarła do Ministerstwa Edukacji, które w rezultacie udzieliło ostrej nagany regionalnemu szefowi edukacji. Zaraz potem władze rozpoczęły kontrole 'czystości moralnej' w dużych miastach" – tłumaczy niewymieniony z nazwiska rozmówca. RWE utajniło personalia wszystkich swoich informatorów ze względu na ich bezpieczeństwo.
Tak zwane "testy na dziewictwo" w autorytarnym Turkmenistanie stosowano już w przeszłości. W 2018 roku funkcjonariusze policji i ochrony w towarzystwie ginekologów pojawiali się bez uprzedzenia w szkołach w północnej części kraju, wymuszając na dziewczętach poddanie się badaniom ginekologicznym. Rodzice nastolatek, które na na podstawie tych badań uznano za aktywne seksualnie, byli wzywani do szkół i "publicznie zawstydzani" - opisuje RWE.
Turkmenistan - prawa kobiet
Kobiety w Turkmenistanie "traktowane są jak niczym obywatele drugiej kategorii" - ocenia Międzynarodowa Federacja Planowanego Rodzicielstwa (IPPF), wskazując na seksualizację, przemoc motywowaną płcią, "testy na dziewictwo" czy przymusowe małżeństwa. W kraju tym nie obowiązują prawa przeciwdziałające przemocy domowej, a zgodnie z danymi UNICEF 59 proc. Turkmenek w wieku od 15 do 49 lat twierdzi, że mąż ma prawo bić żonę - dodaje.
Choć nie istnieją w tym zakresie żadne przepisy, w praktyce Turkmenki od lat pozbawiane są także m.in. możliwości samodzielnego prowadzenia samochodów. Wprowadzone po objęciu władzy przez prezydenta Serdara Berdimuhamedowa w 2022 roku przepisy dodatkowo zakazały im podróżowania z niespokrewnionymi mężczyznami, a w wybranych regionach kraju podczas jazdy autem kobiety nie mogą też siadać na przednim siedzeniu pasażera. Odmawia się im także prawa do korzystania z szeregu zabiegów kosmetycznych czy noszenia podkreślających sylwetkę ubrań - opisuje portal Radia Wolna Europa.
Źródło: PAP, Radio Wolna Europa, BNN, TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock