|

Talibowie u "wrót raju". "Powiedz mi, jak to możliwe?"

Dziecko z plemienia koczowników Kuczi, Band-e Amir
Dziecko z plemienia koczowników Kuczi, Band-e Amir
Źródło: Andrzej Meller
- Andrzej, z ulicy dobiega już "Allah Akbar!" - mówi Rafiq, mieszkaniec Kabulu – Talibowie już tu są, muszę zamknąć rodzinę w domu. Odezwę się w poniedziałek. Na razie mam kłopot, bo ambasada Tadżykistanu przestała wydawać wizy, a cena tych wyrabianych przez pośredników w ciągu ostatniego dnia podskoczyła z 400 na 700 dolarów, a i tak strach ich o cokolwiek prosić – rzuca. Tak rozmawialiśmy w dzień, w którym talibowie wkroczyli do Kabulu. Artykuł dostępny w subskrypcji

Kilka dni wcześniej, mimo bardzo napiętej sytuacji, chyba nikt nie przypuszczał, że wydarzenia potoczą się lawinowo, że lada dzień upadnie afgańska stolica.

Czytaj także: