Polscy żołnierze, współpracujący z Afgańczykami, pojmali najbardziej poszukiwanego Taliba we wschodnim Afganistanie - podaje Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych. Mułła Abdul Kabir miał być zamieszany między innymi w dwa ataki, w wyniku których zginęło sześciu polskich żołnierzy.
Jak podało wojsko, do zatrzymania rebelianta doszło w nocy z trzeciego na czwartego stycznia w nadzorowanej przez Polaków prowincji Ghazni. Akcję przeprowadziła afgańska jednostka antyterrorystyczna wspierana przez polskie siły specjalne. Nikomu nic się nie stało. Jak podaje Dowództwo Operacyjne, do namierzenia i skutecznego zatrzymania rebelianta miała się walnie przyczynić Służba Wywiadu Wojskowego. Zmora ISAF Mułła Abdul Kabir zajmował pierwszą pozycję na liście dziesięciu najbardziej poszukiwanych rebeliantów, działających we wschodnim Afganistanie, czyli "TOP 10 RC EAST". W przeszłości miał już kilkakrotnie uniknąć pojmania przez siły NATO i afgańskie. Taliba poszukiwano listem gończym za przestępstwa "przeciwko ludności cywilnej i funkcjonariuszom publicznym". Jak podaje Dowództwo Operacyjne, Mułła jest oskarżany o dokonywanie zbiorowych egzekucji na cywilach, porwania i brutalne morderstwa urzędników oraz policjantów, porwania dla okupu, wymuszenie rozbójnicze i ataki na konwoje cywilne oraz wojskowe. Rebeliant miał też być zamieszany w ataki na polskich żołnierzy. Grupa dowodzona przez Kabira ma odpowiadać za podłożenie improwizowanego ładunku, którego wybuch w sierpniu 2011 roku zabił Polaka. Rebeliant miał być też powiązany z atakiem z grudnia 2011 roku, najbardziej tragicznym w historii polskiej misji w Afganistanie, kiedy od wybuchu potężnego ładunku wybuchowego zginęło pięciu Polaków.
Autor: mk//kdj / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Dowództwo Operacyjne SZ RP