Samolot z egipskim prezydentem wracał do Kairu z rosyjskiego Soczi niestandardową trasą w kształcie "wielkiego U" - podaje portal hurriyetdailynews.com i publikuje na dowód zdjęcie. Żeby ominąć turecką przestrzeń powietrzną prezydencki pilot zdecydował się na kilkukrotnie dłuższą trasę.
Wizyta w Rosji to pierwsza oficjalna podróż egipskiego prezydenta Abd el-Fataha es-Sisiego do tego kraju. We wtorek Egipcjanin spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Soczi. Po rozmowie Sisi wsiadł na pokład rządowego Airbusa 340-200 i odleciał do Kairu.
MT “@MarcPierini1: #Egypt gov aircraft flying fm Sochi to Egypt avoiding Ukraine & Turkey http://t.co/rQIJRt9xBh pic.twitter.com/AbCWeV3S2n
— Nervana Mahmoud (@Nervana_1) sierpień 13, 2014
Wielkie "U"
Trasę jego lotu można było śledzić za pośrednictwem serwisu FlightRadar.com. Prezydencka świta zadecydowała, żeby ominąć turecką przestrzeń powietrzną. Pilot musiał polecieć na północ, omijając także obszar Ukrainy, którą po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu pasażerskiego omijają cywilne maszyny.
Dlatego pilot zatoczył ogromne koło, nadrobił drogi i poleciał nad Białorusią, Polską, Słowacja, Węgrami, Rumunią, Bułgarią i Grecją.
Droga na południe byłaby znacznie krótsza, ale teren Iraku i Syrii - podobnie jak Ukraina - są uważane za obszar konfliktów i nie latają nad nimi samoloty pasażerskie. Unikanie przez Egipt tureckiej przestrzeni powietrznej może być z kolei związane z dyplomatycznym kryzysem pomiędzy Kairem i Ankarą.
Autor: pk//gak / Źródło: hurriyetdailynews.com
Źródło zdjęcia głównego: flightradar24.com