W styczniu nieoznakowany samolot przywiózł z USA do Iranu 400 milionów dolarów w gotówce - podał w środę "Wall Street Journal". Republikanie, w tym Donald Trump, krytykują administrację prezydenta Baracka Obamy za rzekomy okup wypłacony Iranowi, który według nich miał być nagrodą za zwolnienie z więzień czterech Amerykanów aresztowanych pod nieprawdziwymi zarzutami, m.in. szpiegostwa.
"Wall Street Journal" zwraca uwagę, że w tym samym czasie, gdy samolot z pieniędzmi lądował na irańskim lotnisku w Mehrabadzie, rząd w Teheranie zwolnił czterech obywateli amerykańskich, m.in. dziennikarza "Washington Post" Jasona Rezaiana.
"My nie płacimy okupów"
Rzecznik Departamentu Stanu John Kirby oświadczył, że pieniądze były pierwszą ratą kwoty, jaką USA postanowiły zapłacić Iranowi w ramach umowy rozstrzygającej sądowy spór związany z zakupem broni przez ten kraj za 1,7 miliarda dolarów, dokonanym na krótko przed rewolucją islamską, która w 1979 r. obaliła prozachodni reżim szacha. Iran przekazał te fundusze do USA, ale po rewolucji Waszyngton wstrzymał dostawy broni dla islamskiego reżimu, a 1,7 mld dol. zostało zamrożonych w amerykańskich bankach.
Rzecznik oświadczył, że przywiezione do Iranu 400 mln dolarów "nie było okupem", bo negocjacje w sprawie zwolnienia więźniów toczyły się osobnym torem.
- Fundusze przekazane do Iranu były związane jedynie z uregulowaniem zadawnionych roszczeń, rozpatrywanych przez trybunał w Hadze - stwierdził Kirby w wydanym przez Departament Stanu oświadczeniu. W wywiadzie dla prawicowej telewizji "Fox News" powiedział: "To były ich (Iranu) pieniądze. My nie płacimy okupów".
Jednak według "WSJ" przedstawiciele administracji przyznali, że w czasie negocjacji na temat zwolnienia Amerykanów Irańczycy powiedzieli im, że chcą otrzymać gotówkę, aby pokazać, że dostali coś w zamian za uwolnienie więźniów.
"WSJ" podał też, że prezydent Obama nie poinformował opinii publicznej o wypłacie 400 mln dolarów, kiedy 17 stycznia ogłosił rozstrzygnięcie sporu o irańskie roszczenia.
Republikanie atakują Obamę
W środę republikanie w Kongresie ostro skrytykowali rząd, twierdząc, że wypłata pieniędzy była "okupem" i zachęca Iran do dalszych zatrzymań Amerykanów.
- Setki milionów w kieszeni terrorystycznego reżimu oznaczają, że region ten stanie się bardziej niebezpieczny. A płacenie okupu naraża jeszcze bardziej życie Amerykanów - powiedział republikański przewodniczący komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów Ed Royce.
Już po otrzymaniu przez Iran 400 mln dol. Strażnicy Rewolucji aresztowali w Iranie dwóch Amerykanów irańskiego pochodzenia.
Głos w sprawie zabrał także republikański kandydat do Białego Domu Donald Trump. "Nasza niekompetentna sekretarz stanu Hillary Clinton pierwsza rozpoczęła rozmowy, aby wypłacić Iranowi, w gotówce, 400 milionów dolarów. Skandal!" - napisał na Twitterze.
Atomowe porozumienie z Iranem
Republikanie od dawna krytykują zeszłoroczne porozumienie administracji Obamy (i innych mocarstw) z Iranem przewidujące ograniczenie irańskiego programu nuklearnego w zamian za zniesienie sankcji wobec tego kraju. Ich zdaniem Teheran nie dotrzyma warunków umowy, a fundusze pozyskane dzięki uchyleniu sankcji pozwolą mu na dalsze zbrojenia i sponsorowanie terroryzmu.
Uwolnienie amerykańskich więźniów i wypłata 400 mln dol. zbiegły się w czasie z ostatecznym zniesieniem sankcji. 400 mln dol. przekazano Iranowi na drewnianych paletach, w banknotach euro, frankach szwajcarskich i innych walutach, gdyż prawo USA wciąż zabrania transakcji z Iranem w dolarach.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP, stripes.com
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY-SA 4.0 | Shahram Sharifi