W wydanej w sobotę wspólnej deklaracji większość państw członkowskich Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) stanowczo potępiła agresję Rosji na Ukrainę, ale pojawiły się też odmienne opinie na ten temat.
Podczas spotkania w stolicy Tajlandii kraje członkowskie APEC powtórzyły swoje stanowiska wyrażane wcześniej na innych forach, w tym w rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ z marca, gdy "w najmocniejszych słowach" potępiono rosyjską agresję i zażądano od Moskwy wycofania wojsk z Ukrainy – napisano w deklaracji.
"Większość państw członkowskich stanowczo potępiła wojnę na Ukrainie i podkreśliła, że powoduje ona olbrzymie cierpienie cywilów oraz pogłębia istniejące słabości światowej gospodarki" – podkreślono w dokumencie.
Zaznaczono jednak, że pojawiły się też "inne opinie oraz odmienne oceny sytuacji i sankcji". "APEC nie jest właściwym forum do rozwiązywania problemów dotyczących bezpieczeństwa, ale przyznajemy, że te kwestie mogą mieć znaczące konsekwencje dla globalnej gospodarki" - dodano.
Bardzo podobne sformułowania pojawiły się w deklaracji przywódców po niedawnym szczycie G20 na indonezyjskiej wyspie Bali. Nie wyjaśniono, jakie kraje nie zdecydowały się na potępienie agresywnych działań Rosji, która należy zarówno do G20, jak też do APEC.
Szczyt APEC w Bangkoku
Na szczycie zrzeszającej 21 państw APEC w Bangkoku spotkali się m.in. przywódca Chin Xi Jinping, premier Japonii Fumio Kishida, wiceprezydent USA Kamala Harris oraz - gościnnie - prezydent nienależącej do tej grupy Francji Emmanuel Macron.
Było to pierwsze spotkanie przywódców APEC od czterech lat. W 2019 roku szczyt, który miał się odbyć w Chile, został odwołany z powodu protestów, a w kolejnych dwóch latach przedstawiciele państw rozmawiali wirtualnie z powodu pandemii COVID-19.
Źródło: PAP