Syn Muammara Kadafiego poinformował, że dotychczas w starciach w Libii zginęło 242 cywili i 58 żołnierzy. Wcześniej szef libijskiego MSW porzucił dyktatora i zadeklarował wsparcie dla "rewolucji". - Minister wezwał też armię do przyłączenia się do protestujących - podaje Al-Jazeera. Już po przemówieniu Kadafiego, w którym dyktator groził protestującym śmiercią i zapowiedział, że będzie walczył do końca, w Trypolisie ponownie wybuchły zamieszki.
23.50 Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła użycie siły wobec cywili i wezwała do podjęcia kroków zmierzających do "wyjścia naprzeciw słusznym żądaniom ludności, w tym rozpoczęcia ogólnonarodowego dialogu". W opublikowanym oświadczeniu podkreślono, że rząd libijski powinien "wywiązać się z obowiązku ochrony własnej ludności", wykazać powściągliwość, przestrzegać praw człowieka oraz prawa międzynarodowego. Rada Bezpieczeństwa podkreśliła też, że winni stosowania aktów przemocy powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.
22.14 Libijska gazeta Quryna cytowana przez Reutersa poinformowała, że "duża liczba" wojsk weszła do Sabratah, na zachód od Tripolisu, gdzie demonstranci niszczą budynki rządowe.W mieście położonym 80 km na zachód od stolicy protestanci zerwali ze ścian portrety Kadafiego.
21.30 Syn Muammara Kadafiego, Saif al-Islam Gaddafi, na pilnej konferencji prasowej poinformował, że w zamieszkach, które towarzyszą rewolcie w Libii, śmierć do tej pory poniosło 300 osób: 242 cywilów i 58 żołnierzy.
21.00 - Szef libijskiego MSW oświadczył, że nie będzie dłużej wspierał Kadafiego - podała Al-Jazeera. Minister miał też zadeklarować swoje poparcie dla "rewolucji" i wezwać wojsko aby przyłączało się do protestujących.
20.50 - Muammar Kadafi rozmawiał przez telefon z premierem Włoch - poinformowała oficjalna libijska agencja prasowa JANA. Dyktator miał zapewniać Berlusconiego, że Libia ma się dobrze.
20.25 Po przemówieniu Kadafiego doszło do starć w Trypolisie - podaje Al-Jazeera. Według telewizji walki wybuchły w dzielnicy Bin Aszur oraz w alei Jumhurija w centrum miasta. Świadkowie donoszą o "intensywnej wymianie ognia".
20.10 Udział Libii w posiedzeniach Ligi Arabskiej został zawieszony - poinformowała organizacja po nadzwyczajnym posiedzeniu w Kairze. Libia pozostanie wykluczona z działania ligi, dopóki władze "nie zaakceptują żądań" narodu libijskiego "i nie zapewnią mu bezpieczeństwa".
Konsul Stanisław Guliński: +218 91 209 2963 Telefon dyżurny: +218 91 377 0446 Kontakt z Ambasadą RP w Trypolisie
18.00 - Nie mam nic przeciwko temu, by naród miał nową konstytucję i nowe prawa - stwierdził Kadafi. Według dyktatora nowa republika może narodzić się choćby jutro. - Libijczycy mają swobodę, bo władza jest w rękach ludu - wyjaśnił.
17.25 - Władza jest w rękach ludu od dekad. Wszystko należy do ludzi - oświadczył Kadafi. - Chcecie, żeby Amerykanie okupowali was jak Afganistan? - pytał dyktator. Kadafi dodał, że nie jest zwykłym człowiekiem, którego można otruć, albo obalić poprzez rewolucję.Dyktator wezwał wszystkich Libijczyków, którzy go popierają, aby wyszli na ulice i zaprowadzili spokój. Wezwał także wojsko i policję, aby ponownie zdławiły protesty.
Nawet nie wydałem jeszcze rozkazu, aby strzelać. Zrobię to jeśli będzie taka potrzeba Muammar Kadafi
Nie zajmuję żadnego stanowiska z którego mógłbym ustąpić. Jestem przywódcą rewolucji Muammar Kadafi
17.15 Jedyny przejaw ustępstw w przemowie Kadafiego. Dyktator zapowiedział utworzenie w środę "ludowych rad", nie sprecyzował jednak czym one będą. Wezwał też swoich zwolenników do wyjścia na ulice w geście poparcia.
17.10 Demonstrująca młodzież "kopiuje wydarzenia w innych krajach", stwierdził Kadafi. Jego zdaniem Libia to "drzewo, które nawodniliśmy naszą krwią". Libijscy blogerzy relacjonujący przemowę dyktatora podsumowują ją krótko: "to szaleństwo!", "dość tego!".
Kadafi przemawia z okna częściowo zrujnowanego budynku. Telewizja państwowa co jakiś czas pokazuje również ujęcia wiwatujących tłumów, które oglądają przemówienie na telebimach.
16.50 Muammar Kadafi przemówił do narodu. Dyktator nie wykazał żadnej chęci do ustępstw. - Nie opuszczę Libii. Zginę tutaj jako męczennik - wykrzyczał Kadafi. - Jestem beduińskim wojownikiem, który przyniósł Libii chwałę - dodał. Dyktator uderzył w swoich przeciwników, jako tych, którzy chcą podzielić kraj, niszczą jego wizerunek i ulegają propagandzie mediów arabskich.
Kadafi w swoim przemówieniu często odwoływał się do historii. - My Libijczycy oparliśmy się Amerykanom i Brytyjczykom. Nie poddamy się - stwierdził dyktator.
15.43 Żołnierze w Tobruku powiedzieli agencji Reutera, że nie popierają już Muammara Kadafiego i że wschodnia część Libii jest już poza jego kontrolą. "Wszystkie wschodnie regiony są obecnie poza kontrolą Kadafiego. (...) Naród i armia są tu razem" - cytuje Reuters libijskiego majora w Tobruku.
15.12 Przedstawiciele firm żeglugowych poinformowali Reutersa, że wszystkie duże porty w Libii są zamknięte z powodu zamieszek.
15.10 Libijskie przedstawicielstwo dyplomatyczne w Aleksandrii wypowiedziało posłuszeństwo Kadafiemu. Flaga nad budynkiem konsulatu została opuszczona, na jej miejsce podniesiono sztandar rewolucji, czyli flagę Libii z okresu przed dyktaturą Kadafiego.
15.00 Ministerstwo Obrony Libii wydało specjalne oświadczenie. Według wojskowych zamieszki w kraju wywołują "gangi młodzieży" manipulowane z zewnątrz przez obce mocarstwa i organizacje terrorystyczne. - To kryminaliści. Siły zbrojne wspierają służby bezpieczeństwa w oczyszczaniu kraju z tych terrorystycznych gangów - napisano w oświadczeniu.
14.30 Polski MSZpo raz kolejny stanowczo zaleca powstrzymanie się od wyjazdów do Libii. Wszystkim Polakom przebywającym w ogarniętym zamieszkami kraju zaleca się niewychodzenie z domów. Ci którzy mają możliwość wyjazdu z Libii powinni to uczynić. MSZ wzywa też polskich obywateli do nawiązania kontaktu z ambasadą w Trypolisie.
14:20 - Muammar Kadafi nie ustąpi i nie opuści kraju. Będzie walczył do krwawego końca Ludzie też będą walczyć do końca i wygrają - ostrzega były szef protokołulibijskiego MSZNuri al-Mismari w wywiadzie dla Reutera. Dyplomata, który przez prawie 40 lat wspierał dyktatora, w poniedziałek oficjalnie zrezygnował ze stanowiska. Al-Mismari od 2010 roku mieszka we Francji, gdzie za zgodą dyktatora reperował swoje zdrowie.
Al-Mismari poinformował, że doszły go słuchy, iż Kadafi w celu uspokojenia sytuacji próbuje nawiązać dialog z przywódcami plemiennymi. Jednak zdaniem byłego szefa protokołu w związku z rozlewem krwi jest już za późno na podejmowanie takiej inicjatywy. Wyraził też wątpliwość, jakoby w Libii miała wybuchnąć wojna domowa. - Nie sądzę, żeby Libijczycy walczyli przeciwko sobie. Nie żądają odłączenia Bengazi od Trypolisu. Domagają się praw człowieka, a nie separacji - ocenił.
13:27 Libijski ambasador w USA poinformował, że nie służy już "dyktatorskiemu reżimowi" swojego kraju. Wezwał przy tym pułkownika Kadafiego, by odszedł i zostawił ludzi w spokoju.
13:03 Libijska strona granicy z Egiptem znajduje się w rękach uzbrojonych w kałasznikowy ludzi przeciwnych Muammarowi Kadafiemu - donosi agencja Reutera powołując się na swojego korespondenta w granicznym mieście Musaid.
12:41 Tysiące Tunezyjczyków uciekają z Libii. Po krwawym ataku sił Kadafiego na protestujących, obawiają się oni, że mogą stać się kolejnym celem ze względu na rolę, jaką odegrał ich kraj w inspirowaniu powstań w świecie arabskim. Na terenie Libii przebywa około 30 tys. obywateli Tunezji.
11:58 Libijskie władze zgodziły się na lądowanie w tym kraju dwóch egipskich samolotów. Najprawdopodobniej przyleciały one po obywateli Egiptu, którzy mają być ewakuowani - podała agencja Reutera.
11:44 Muammar Kadafi wydał rozkaz karania śmiercią pilotów, którzy odmawiają wykonywania rozkazów - podała telewizja Al-Dżazira powołując się na oficera lotnictwa, który przeszedł na stronę opozycji. Według podpułkownika Kasema Nadży w szeregach korpusu oficerskiego dokonano licznych aresztowań. Wcześniej we wtorek telewizja Al-Arabija informowała o ostrzale z powietrza dzielnic mieszkaniowych Trypolisu i o wykorzystaniu lotnictwa przeciwko manifestantom, którzy kierują się w stronę stolicy z prowincji wschodnich. W wyniku operacji prowadzonej przez wierne Kadafiemu oddziały elitarne i afrykańskich najemników w rejonie Trypolisu i w samym mieście zginęło kilkaset osób - podała Al-Dżazira powołując się na źródła opozycji libijskiej. W poniedziałek agencja Reuters informowała, powołując się na źródła rządowe Malty, że do tego kraju uciekli dwaj libijscy piloci; nieoczekiwanie wylądowali myśliwcami Mirage na Malcie i powiedzieli, że uciekli z Libii, bo rozkazano im bombardować uczestników protestów.
11:31 Władze Libanu odmówiły zgody na lądowanie w Bejrucie prywatnego libijskiego samolotu z dziesięcioma niezidentyfikowanymi osobami na pokładzie. Rzecznik lotniska w Bejrucie powiedział, że Libijczycy wystąpili o taką zgodę przed startem z Libii w nocy z poniedziałku na wtorek, ale nie chcieli ujawnić tożsamości pasażerów. Według władz libańskich, samolot poleciał do Syrii.
10:32 Koncern Shell poinformował, że ewakuował już w Libii wszystkich swoich zagranicznych pracowników. Zaznaczył, że choć biura koncernu na razie są zamknięte, to Shell planuje kontynuować swoją działalność w Libii w przyszłości.
10:00 Władze wojskowe Egiptu poinformowały, że wzmocnią granicę z Libią zwiększając siły straży granicznej. Udostępnią też przejście w As-Sallum, na północnym zachodzie kraju, chorym i rannym z Libii. Długość granicy między Egiptem a Libią wynosi 1115 km. pProtesty przeciwko libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu, który rządzi krajem od 42 lat, rozpoczęły się tydzień temu. Gwałtowne zamieszki z żądaniem ustąpienia Kadafiego objęły m.in. Trypolis i Bengazi. Według źródeł medycznych i świadków policja odpowiada na protesty ostrą amunicją. Egipt sam niedawno przeżywał kilkunastodniową rewoltę, która doprowadziła do ustąpienia rządzącego krajem przez lat 30 prezydenta Hosniego Mubaraka.
9:53 Minister spraw zagranicznych LibiiAhmed Ali Abul Gheit poinformował, że pasy startowe lotniska w Bengazi zostały zniszczone i w związku z tym lotnisko nie może przyjmować samolotów.
22 sekundy Kadafiego
W poniedziałek rano po raz pierwszy od początku rewolty w Trypolisie wystąpił przed kamerami Kadafi. Jego wystąpienie było bardzo krótkie, trwało dokładnie 22 sekundy. - Chciałem powiedzieć coś młodym zebranym na Placu Zielonym (w Trypolisie) i zostać z nimi do późna, ale zaczęło padać. Dzięki Bogu, to dobra rzecz - dodał.
- Chcę pokazać, że jestem w Trypolisie, a nie w Wenezueli. Nie wierzcie źródłom należącym do bezpańskich psów - powiedział pułkownik spod dużego parasola, wychylając się z samochodu. Po wypowiedzeniu dwóch zdań dyktator schronił się w pojeździe.
Dyplomaci się odwracają
Od Kadafiego odwracają się jego właśni dyplomaci. Libijski ambasador w Indiach - Ali al-Essawi - który zrezygnował ze stanowiska po użyciu siły przez wojsko potwierdził agencji Reutera, że samoloty wojskowe zostały użyte do bombardowania demonstrujących w Trypolisie.
Powiedział też, że Kadafi użył do tłumienia protestów najemników z innych afrykańskich państw i to skłoniło część armii do odwrócenia się od niego. - Są (najemnicy) z Afryki. Mówią po francusku i w innych językach - powiedział dyplomata, podając jako źródło jeden z krajów OPEC. - Oni (libijskie wojsko) są Libijczykami i nie mogli znieść zabijania Libijczyków przez obcokrajowców, więc stanęli po stronie ludu - dodał.
We wtorek rano oświadczenie potępiające użycie siły przez pułkownika wydała ambasada libijska w Malezji. "Stanowczo potępiamy tę barbarzyńską, kryminalną masakrę i totalną eliminację naszych niewinnych cywilów".
W związku z wydarzeniami w Libii, ambasadorowie tego kraju m.in. w Chinach, Tunezji, USA i przy Lidze Państw Arabskich zrezygnowali ze stanowisk.
Co na to Rada?
Ali al-Essawi poinformował, że zadzwonił do pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ i wezwał do ochrony Libijczyków. Wyraził też nadzieję, że większa ilość dyplomatów ustąpi ze stanowiska z powodu przemocy użytej przez Kadafiego i stanie po stronie protestujących. - Upadek Kadafiego jest imperatywem dla ludzi na ulicach - powiedział.
Podobnie uważają libijscy dyplomaci, akredytowani przy ONZ, którzy wezwali armię do obalenia "tyrana Muammara Kadafiego". O godzinie 15 na zamkniętym posiedzeniu zbierze się Rada Bezpieczeństwa, by przedyskutować sytuację w Libii.
Pułkownik Muammar Kadafi przejął władzę w Libii w 1969 roku. Wtedy to grupa wojskowych (Związek Wolnych Oficerów) odsunęła od władzy króla Idrisa I. Od tamtej pory Kadafi, niezależnie od oficjalnego stanowiska czy tytułu, które mu przysługują, rządzi krajem nieprzerwanie.
Źródło: Reuters, PAP, Al Jazeera
Źródło zdjęcia głównego: YouTube