Spacery, rozmowy i bankiet w ogrodzie. "Ten szczyt musi być szczytem działań"

Źródło:
PAP, Reuters, TVN24

Były spacery po plaży, wielostronne spotkania i indywidualne rozmowy, nie zabrakło apelli o jedność i współpracę. Pierwszy dzień szczytu G7 w Kornwalii dobiegł końca. Jego zwieńczeniem i jednocześnie formalną inauguracją było przyjęcie zorganizowane w królewskim ogrodzie botanicznym, gdzie przywódców "wielkiej siódemki" przyjęła brytyjska królowa.

W piątek w małej miejscowości Carbis Bay w brytyjskiej Kornwalii rozpoczął się trzydniowy szczyt przywódców państw grupy G7. To pierwsze spotkanie "wielkiej siódemki" od czasu wybuchu pandemii COVID-19, podczas którego przywódcy spotykają się osobiście, a nie w formie wideokonferencji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

To także pierwszy szczyt z udziałem Joe Bidena jako prezydenta Stanów Zjednoczonych, premierów Japonii Yoshihide Sugi i Włoch Mario Draghiego oraz najprawdopodobniej ostatni dla kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Siódemkę uzupełniają prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Kanady Justin Trudeau i gospodarz, brytyjski premier Boris Johnson. W szczycie zwyczajowo biorą udział również przywódcy Unii Europejskiej - przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szef Rady Europejskiej Charles Michel, a zaproszonymi gośćmi są w tym roku prezydenci Korei Południowej i RPA oraz premierzy Australii i Indii, choć ten ostatni, Narendra Modi, z racji trudniej sytuacji epidemicznej w kraju, pojawi się jedynie zdalnie.

Głównymi tematami szczytu są pandemia i odbudowa po niej, zapobieganie zmianom klimatu oraz wspieranie wolnego handlu i przeciwdziałanie protekcjonizmowi.

"Mamy wszelkie powody do optymizmu, ale ważne jest, byśmy nie powtórzyli błędów ostatniego wielkiego kryzysu"

- Uważam, że to spotkanie jest naprawdę potrzebne, ponieważ musimy wyciągnąć wnioski z tej pandemii. Musimy upewnić się, że nie powtórzymy niektórych błędów, które popełniliśmy w ciągu ostatnich mniej więcej 18 miesięcy i że zrobimy to, co jest potrzebne, aby umożliwić naszym gospodarkom odbudowę - oświadczył w piątek Boris Johnson, zwracając się do przywódców państw G7 oraz Unii Europejskiej.

Jak dodał "mają one potencjał, by bardzo mocno odbić się od dna". - Mamy wszelkie powody do optymizmu, ale ważne jest, byśmy nie powtórzyli błędów ostatniego wielkiego kryzysu, ostatniej wielkiej recesji gospodarczej z 2008 roku, kiedy to ożywienie nie było równomierne we wszystkich częściach społeczeństwa - dodał.

W jego ocenie "tym, co w przypadku tej pandemii poszło nie tak, tym, co grozi trwałym piętnem, jest to, że nierówności zostały utrwalone". - Musimy się upewnić, że w miarę jak będziemy się odbijać, wyrównamy poziom w całym społeczeństwie - musimy odbudować się lepiej - oznajmił brytyjski premier.

Spotkanie Jill Biden z księżną Kate

W piątek po południu do przywódców państw G7 dołączyli członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej. W wydarzeniach związanych ze szczytem udział biorą królowa Elżbieta, jej syn i następca tronu książę Karol, książę William oraz jego żona księżna Cambridge Kate Middleton.

Ksieżna Kate wraz z pierwszą damą USA złożyły wizytę w jednej ze szkół podstawowych w Kornwalii, gdzie wzieły udział w lekcji na temat ochrony środowiska.

- Chciałam osobiście podziekować i powitać doktor Biden, to ogromny zaszczyt - oznajmiła księżna Kate, otwierając dyskusję na temat edukacji wczesnoszkolnej. To jeden z głównych aspektów jej działalności charytatywnej.

"Ten szczyt G7 musi być szczytem działań"

Prezydent USA Joe Biden, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyrazili w piątek poparcie dla multilateralnych działań w rozwiązywaniu najważniejszych światowych wyzwań.

"To pierwszy oficjalny dzień szczytu G7 w Wielkiej Brytanii. Cieszę się, że wzmocnimy nasze zaangażowanie na rzecz multilateralizmu i będziemy współpracować z naszymi sojusznikami i partnerami, by budować bardziej sprawiedliwą i inkluzywną gospodarkę światową" - napisał na Twitterze Biden. W kolejnym wpisie dodał: "dyplomacja wróciła".

"Ścisła jedność transatlantycka jest niezbędna, by stawić czoła dzisiejszym wyzwaniom - od stosunków z Chinami po ochronę naszego klimatu. Cieszę się, że mogłam dziś wymienić poglądy z prezydentem Joe Bidenem. Cieszę się, że będę mogła powitać go w Brukseli na pierwszym od 7 lat szczycie unijno-amerykańskim" - napisała z kolei von der Leyen.

- Mamy obowiązek wyznaczyć jasne cele i podjąć konkretne zobowiązania, aby sprostać wyzwaniom naszych czasów. Ten szczyt G7 musi być szczytem działań. Cieszę się, że mogę was spotkać, drodzy partnerzy i przyjaciele. W pracy, razem - oświadczył ze swej strony Macron. "Teraz, kiedy jesteśmy razem, zjednoczeni i zdeterminowani, by dokonać zmian, nadszedł czas, by spełnić naszą misję. Jestem pewien, że nam się uda" - napisał później franucki prezydent na Twitterze.

Protest aktywistów klimatycznych

Akrywiści z ruchu Extinction Rebellion (XR) zorganizowali w piątek protest w miescie St Ives w Kornwalii, gdzie odbywa się szczyt G7.

Organizatorzy poinformowali, że demonstracja to odpowiedź na "nieprzestrzeganie przez państwa G7 globalnych zobowiązań klimatycznych, które przyjęto w 2015 roku w Paryżu". Extinction Rebellion wezwała przywódców G7 do "podjęcia natychmiastowych działań w celu rowziązania problemów klimatycznych i ekologicznych"..

Jak podają miejscowe media, w proteście udział wzięło co najmniej 500 osób. Organizacja XR zapowiedziała, że demontstracje będą odbywać się przez wszystkie dni szczytu "wielkiej siódemki".

Przyjęcie w królewskim ogrodze botanicznym

Przez cały dzień w piątek przywódcy Wielkiej Brytanii, USA, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Kanady oraz Unii Europejskiej prowadzili w Carbis Bay w Kornwalii indywidualne rozmowy. Formalnie jednak szczyt rozpoczął się od wieczornego przyjęcia w królewskim ogrodzie botanicznym Eden Project. To jedna z największych atrakcji turystycznych Kornwalii, gdzie zgromadzono 18 tysięcy roślin z kilku stref klimatycznych. Mieści się tam m.in. największy na świecie las tropikalny pod dachem. Eden Project oddalony jest o ok. 60 km od Carbis Bay, w której odbywa się tegoroczny szczyt G7.

Wybór Eden Project jako miejsca przyjęcia dla przywódców ma być podkreśleniem, że zapobieganie zmianom klimatu i ochrona środowiska naturalnego mają być jednym z wiodących tematów podczas spotkania przywódców i są priorytetem brytyjskiego rządu.

Jednak brytyjskiemu premierowi Borisowi Johnsonowi wytknięto to, że do oddalonej o ok. 400 km od Londynu Kornwalii przyleciał samolotem, co według krytyków podważa wiarygodność jego działań na rzecz zapobiegania zmianom klimatycznym. Tymczasem - jak podał dziennik "Sun" - Elżbieta II pojechała do Kornwalii pociągiem.

Autorka/Autor:momo

Źródło: PAP, Reuters, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/NEIL HALL/POOL