Stany Zjednoczone wysłały w piątek do Nepalu 1,5 miliona dawek preparatu firmy Johnson & Johnson oraz do Bhutanu pół miliona szczepionek Moderny - poinformowała rzeczniczka Białego Domu. Tego samego dnia 1,4 miliona amerykańskich szczepionek dotarło do Afganistanu - przekazał UNICEF.
Druga transza preparatów dla Afganistanu, w ramach programu COVAX, ma przybyć jeszcze w tym miesiącu. Do kraju trafi łącznie 3,3 miliona dawek preparatu firmy Johnson & Johnson od USA.
Administracja prezydenta Joe Bidena zapowiadała, że przekaże 80 milionów szczepionek krajom, które będą takiego wsparcia najbardziej potrzebować. Na liście znalazły się m.in.: Malezja, Indonezja, Filipiny, Wietnam, Tajlandia, Laos, Papua-Nowa Gwinea i Kambodża. Waszyngton zapowiedział również, że zakupi 500 milionów dawek szczepionki Pfizer/BioNTech dla krajów Unii Afrykańskiej oraz 92 innych państw o niskim i niższym średnim dochodzie.
W opinii Agencji Reutera Stany Zjednoczone rywalizują z Chinami o geopolityczne wpływy poprzez tzw. dyplomację szczepionkową, choć USA twierdzą, że dzielą się preparatami z pobudek humanitarnych. COVAX to program mający zagwarantować dostęp do szczepionek krajom rozwijającym się, kierowany wspólnie przez Gavi - Sojusz na rzecz Szczepionek i Szczepień, Koalicję na rzecz innowacji dotyczących gotowości na wypadek wystąpienia epidemii (CEPI) oraz Światową Organizację Zdrowia.
Coraz gorsza sytuacja epidemiczna w Azji Południowo-Wschodniej
Liczba infekcji koronawirusem gwałtownie rośnie niemal w całym regionie Azji Południowo-Wschodniej, a rządy poszczególnych państw zaostrzają restrykcje.
Różne formy obostrzeń, w tym ograniczenia w ruchu cudzoziemców i lockdowny, wprowadziły lub utrzymały w ostatnim czasie Filipiny, Indonezja, Malezja oraz Tajlandia. Na rosnącą liczbę zakażeń z niepokojem patrzą także władze Wietnamu i Kambodży, które dotąd relatywnie dobrze radziły sobie z ograniczaniem rozprzestrzeniania się COVID-19. Wyjątkowo trudna sytuacja panuje w Mjanmie, gdzie według oficjalnych danych wzrost liczby zachorowań znacznie przyspieszył na początku czerwca. W kraju brakuje tymczasem leków, tlenu medycznego, sprzętu oraz personelu.
Do nowych fal zachorowań w Azji Południowo-Wschodniej przyczyniły się bardziej zaraźliwe warianty koronawirusa, w tym południowoafrykański wariant znany jako Beta i wywodzący się z Indii wariant Delta. Dodatkowo w Malezji i Indonezji rozprzestrzenianie się choroby ułatwiło luźne traktowanie restrykcji w czasie przypadającego w połowie maja święta kończącego muzułmański miesiąc postu. Wszystkie kraje regionu rozpoczęły kampanie masowych szczepień, ale większość boryka się z dużymi niedoborami preparatów. Wyjątkiem jest Singapur, gdzie w pełni zaszczepiono blisko 40 procent mieszkańców.
Jak oceniają analitycy i regionalne media, pogorszenie się sytuacji epidemicznej może doprowadzić do zapaści gospodarczej regionu oraz utrudni szersze otworzenie granic dla zagranicznych turystów planowane w Tajlandii, Indonezji i Wietnamie. Najlepsza sytuacja panuje w najmniejszych krajach Azji Południowo-Wschodniej, Laosie i Brunei, gdzie są wykrywane tylko pojedyncze przypadki, oraz Singapurze, który dzięki konsekwentnym restrykcjom i powszechnej kampanii szczepień utrzymuje przeważnie dwucyfrowy poziom dziennych infekcji.
Źródło: PAP