Agencja Reuters, podając informację o konwoju zachodnich dyplomatów obok zaatakowanego gmachu, powołała się na świadków i dwa niezależne źródła. Nie wiadomo, z jakiego kraju byli konwojowani ani ilu ich było.
Osobom w konwoju nic się nie stało, ale służby medyczne przekazały, że pięciu członków syryjskich służb zginęło w izraelskim ataku w środę. W gmach resortu trafiło kilka pocisków, zauważalnie naruszając jego konstrukcję.
Atak Izraela na Syrię
Od poniedziałku izraelskie siły atakują cele w Syrii. Izrael twierdzi, że ataki wynikają z troski o mniejszość druzyjską. Druzowie są hermetyczną grupą religijną, której wiara wyewoluowała przed tysiącem lat z szyickiego odłamu islamu. Około 500 tysięcy druzów mieszka w Syrii, a około 150 tysięcy w Izraelu. Tam postrzegani są jako lojalna mniejszość i często służą w izraelskich siłach zbrojnych.
Konflikt wybuchł 11 lipca, kiedy uzbrojeni Beduini zaatakowali i obrabowali młodego druza. W odpowiedzi druzowie porwali kilku Beduinów. Przemoc ogarnęła miasto i region Suwejda. Z danych opublikowanych przez pozarządowe Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) wynika, że wśród 248 ofiar śmiertelnych starć druzów z Beduinami i siłami rządowymi, trwających od niedzieli, znalazło się 64 druzyjskich bojowników i 28 cywilów.
Prezydent Syrii Ahmed al-Szara oświadczył w czwartek, że ochrona druzyjskich obywateli i ich praw jest priorytetem władz. Al-Szara ocenił, że działania Izraela są próbą przeciwdziałania wysiłkom rządu w Damaszku na rzecz budowania jedności w państwie.
Najnowsza eskalacja pokazuje religijne i polityczne podziały w regionie. Druzowie, mimo że deklarują lojalność wobec państwa syryjskiego, odmawiają rozbrojenia się, obawiając się powtórki masakr, takich jak te, które dotknęły mniejszość alawicką w marcu, kiedy zginęło około 1600 cywilów. Z kolei plemiona Beduinów z Suwajdy zadeklarowały poparcie dla nowych władz syryjskich na początku 2025 roku i brały już udział w walkach po stronie sił rządowych.
Autorka/Autor: kkop/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Khalil Ashawi / Reuters / Forum