Wiceminister miał przekazać czołg znajomemu. Jest zapowiedź wniosku do prokuratury i odpowiedź

Czołg został przewieziony do Czchowa
CZOLG
Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział skierowanie do prokuratury wniosku w sprawie nadużycia uprawnień przez obecnego wiceministra obrony narodowej Pawła Bejdę. Chodzi o czołg, który - według ustaleń portalu Onet - polityk przekazał swojemu współpracownikowi i znajomemu. "Ten czołg został w 2016 r. wycofany z użycia. Taka decyzja jest analizowana przez komisję" - stwierdził natomiast wiceminister w portalu X.

Informację o podpisaniu przez wiceministra obrony narodowej Pawła Bejdę decyzji o przekazaniu czołgu T-72A stowarzyszeniu założonemu przez jego bliskiego współpracownika, gen. Jerzego Jankowskiego, Onet opublikował w sobotę. Dodatkowo dziennikarze poinformowali, że do pracy w ministerstwie rekomendował oficera wuj ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza.

"Wojsko za darmo przetransportowało pancerny wóz do małego miasteczka na drugim końcu Polski" - napisano w artykule.

Na te doniesienia zareagował były szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak. "Przekazanie sprawnego czołgu swojemu współpracownikowi i znajomemu to skandaliczne nadużycie uprawnień. Kieruję wniosek do prokuratury wobec ministra Pawła Bejdy z art. 231 kodeksu karnego" - poinformował Błaszczak we wpisie na platformie X.

Artykuł 231 Kodeksu karnego dotyczy nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza.

§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228.
art. 231 Kodeksu karnego

Do słów byłego ministra odniósł się w mediach społecznościowych Paweł Bejda. "Niech Pan nie kłamie. Ten czołg został w 2016 r. wycofany z użycia. Taka decyzja jest analizowana przez komisję" - odpowiedział wiceminister byłemu szefowi MON. I dodał: "W latach 2020-2023, gdy pan był ministrem, nieodpłatnie przekazał pan: cztery czołgi, siedem samolotów, 13 transporterów opanc., pięć sztuk artylerii czy 22 pojazdy duże i średnie".

Rzecznik PiS pisze o "kompromitacji" i "tajemnicy poliszynela"

Do sprawy odniósł się też wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Kurzejewski. "Chcecie czołg? Żaden problem! Jedynym warunkiem jest to, że trzeba mieć znajomego w PSL-u. Paweł Bejda z ministerstwa obrony narodowej postanowił podarować T-72 zaprzyjaźnionemu generałowi" - napisał Kurzejewski na platformie X.

"Wojsko odmalowało, przetransportowało i zdjęło z ewidencji sprawny czołg, by kolega ministra mógł pomóc innemu koledze w kampanii samorządowej. Tajemnicą poliszynela jest, że obdarowany tym specyficznym prezentem gen. Jankowski wiele lat wspierał ministra Bejdę, kiedy ten był jeszcze w opozycji np. przygotowywał interpelacje. Gdy sprawa wyszła generał stracił stanowisko. Czy minister Bejda, który zaakceptował przekazanie czołgu poniesie konsekwencje?" - zaznaczył Kurzejewski.

W kolejnym wpisie wicerzecznik PiS stwierdził, iż "wszystko wskazuje na to, że nie dość, że decyzja ministra Pawła Bejdy o przekazaniu koledze czołgu była nielegalna i jest nadużyciem uprawnień, to kolega-generał próbował usadowić sprawny T-72 z pominięciem przepisów w centrum Czchowa". "Wielopoziomowa kompromitacja, która pokazuje, jaki patologiczny układ rządzi teraz w Ministerstwie Obrony Narodowej" - ocenił Kurzejewski.

Czołg został przewieziony do Czchowa
Czołg został przewieziony do Czchowa
Źródło: TVN24

PAP nie udało się skontaktować z wiceministrem Bejdą. Pytania do Ministerstwa Obrony Narodowej przesłała też redakcja tvn24.pl. Zapytaliśmy między innymi o komentarz do sprawy, o to, dlaczego wiceminister zdecydował się na przekazanie czołgu stowarzyszeniu, koszty przetransportowania "eksponatu" do Czchowa. Dotychczas nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Do słów byłego ministra Paweł Bejda odniósł się w mediach społecznościowych. "Niech Pan nie kłamie. Ten czołg został w 2016 r. wycofany z użycia. Taka decyzja jest analizowana przez komisję" - odpowiedział wiceminister byłemu szefowi MON w portalu X. I dodał: "W latach 2020-2023, gdy pan był ministrem, nieodpłatnie przekazał pan: cztery czołgi, siedem samolotów, 13 transporterów opanc., pięć sztuk artylerii czy 22 pojazdy duże i średnie".

- Jeśli idzie o wartość historyczną, emocjonalną, to jest nie do wycenienia. Natomiast jeśliby to policzyć jako tak zwany złom, to jest to jego waga. Ponieważ jest to czołg, w którym masa rzeczy została już zdemontowana, to praktycznie sama skorupa, nic więcej. Ten czołg praktycznie mógł być wykorzystany do dwóch celów: albo jako eksponat, albo mógł zostać wywieziony na poligon i użyty jako cel, rozstrzelany. Uważam, że ta forma, którą myśmy tu zastosowali, przyniesie większe korzyści - mówił w rozmowie z TVN24 Kazimierz Trela, prezes stowarzyszenia Czchowska Gminna Wspólnota Inicjatyw Obywatelskich.

Trela odniósł się do sprawy także w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku Czchowskiej Gminnej Wspólnoty Inicjatyw Obywatelskich . "Wniosek o przekazanie tego czołgu został sporządzony przez nasze stowarzyszenie w ramach naboru wniosków o nieodpłatne przekazanie mienia ruchomego koncesjonowanego Skarbu Państwa nr 6/2024/DPZ i złożony w MON w dniu 23 grudzień 2024. Nie otrzymał go więc 'w prezencie' generał Jankowski od 'wujka ministra', lecz nasze stowarzyszenie - na podstawie ww. wniosku, który zdobył największą wartość punktową wśród wszystkich złożonych" - podkreślono.

"Wojsku dramatycznie brakuje sprzętu"

Zadanie przewiezienia czołgu do Czchowa (Małopolskie), jak podał Onet, żołnierze wykonali w ramach ćwiczeń. Potwierdził to portalowi sam gen. Jankowski. "Czołg, z tego, co wiem, został przywieziony w ramach ćwiczenia wojskowego 1. Brygady Logistycznej" - podkreślił.

W rozmowie z Onetem doświadczony oficer zwrócił uwagę, że "ten czołg mógłby służyć do celów militarnych". "Wojsku dramatycznie brakuje sprzętu. Dlatego nawet stary czołg T-72 powinien zostać wykorzystany jako trenażer, wóz do szkolenia rezerwy lub po prostu cel na poligonie. To rosyjska maszyna używana na wojnie w Ukrainie. Nadaje się idealnie do próbowania na niej różnych typów pocisków" - wyjaśnił oficer.

W odpowiedzi na pytanie Onetu dotyczące kosztów przewozu czołgu resort obrony poinformował, że "całkowity koszt transportu (paliwo, użycie pojazdu pilotującego i specjalistycznego zestawu niskopodwoziowego do transportu czołgów i ciężkiego sprzętu gąsienicowego, koszty podróży służbowej z noclegiem) wyniósł 42 tys. zł".

1. Brygada Logistyczna odpisała portalowi, że "transport czołgu zrealizowano na podstawie decyzji nr 222/IWsp SZ Ministra Obrony Narodowej, co oznacza, że decyzję podjął minister Kosiniak-Kamysz lub jeden z jego zastępców w randze wiceministra, zlecając realizację transportu Szefowi Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych".

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: