Jeśli spróbujecie uwolnić mnie siłą - zginę. Tak mówi porwany w Strefie Gazy Alan Johnston, dziennikarz BBC, na nagraniu wideo zamieszczonym w internecie.
Johnston ma na sobie pas z ładunkami wybuchowymi i ostrzega, że przy próbie odbicia go siłą zostaną one zdetonowane przez porywaczy.
"Sytuacja jest teraz bardzo poważna; jak widzicie, to co mam na sobie, to pas z ładunkami wybuchowymi, który - jak mówią porywacze - zostanie zdetonowany w przypadku jakiejkolwiek próby natarcia na ten teren" - mówi na nagraniu Johnston.
W niespełna dwuminutowym materiale dziennikarz apeluje też "do rządu Hamasu i Wielkiej Brytanii", by nie uciekały się do rozwiązań siłowych w staraniach o jego uwolnienie. "Wydaje się, że odpowiedzią jest powrót do negocjacji, które, jak mi powiedziano, są bliskie osiągnięcia porozumienia" - mówi dziennikarz.
Nie wiadomo, kiedy film został nakręcony.
Jeszcze przed opublikowaniem nagrania o jego istnieniu ogłosił jeden z przywódców Hamasu Ismail Hanije. Do niedawna premier rządu Autonomii Palestyńskiej, Hanije zapewnił w niedzielę, że Hamas "nie pozwoli", by uprowadzenie Johnstona przedłużało się.
Rzeczniczka MSZ Wielkiej Brytanii wyraziła w poniedziałek ubolewanie z powodu nagrania, podkreślając, że materiał powiększy jedynie cierpienie rodziny porwanego dziennikarza.
45-letni Johnston, korespondent BBC w Gazie od trzech lat, został uprowadzony 12 marca. Do jego porwania przyznała się mało znana grupa pod nazwą Armia Islamu. W zamian za oswobodzenie Johnstona porywacze domagają się uwolnienia z brytyjskich więzień islamskich radykałów, przede wszystkim szejka Abu Katady al-Filistiniego.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP