"Sprawa nie jest jeszcze dokończona", choć jest kwestia, która "bardzo" niepokoi

Źródło:
TVN24
Schnepf: niepokoi mnie bardzo ogłoszenie, że Joe Biden jest zakażony koronawirusem
Schnepf: niepokoi mnie bardzo ogłoszenie, że Joe Biden jest zakażony koronawirusemTVN24
wideo 2/4
Schnepf: niepokoi mnie bardzo ogłoszenie, że Joe Biden jest zakażony koronawirusemTVN24

- Myślę, że ta sprawa nie jest jeszcze dokończona - powiedział w "Faktach po Faktach" dyplomata Ryszard Schnepf, odnosząc się do kampanii przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Jednocześnie przyznał, że bardzo go niepokoi ogłoszenie tego, iż Joe Biden jest zakażony koronawirusem. Gość TVN24 komentował też konflikt na linii MSZ - prezydent w sprawie wymiany ambasadorów.

W czwartkowym wydaniu "Faktów po Faktach" dyplomata Ryszard Schnepf, były ambasador RP w USA, Hiszpanii, Kostaryce i Urugwaju, komentował przebieg kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych po nieudanym zamachu na Donalda Trumpa.

- Jestem trochę przerażony, szczerze mówiąc. Choćby tym, że media głównie interesują się sensacją - powiedział. - Media żywią się niestety zmianą, sensacją, bo to daje możliwość dalszego komentowania. Zobaczymy tysiąc nowych ekspertów, którzy będą się wypowiadać i co z tego wynika, jeżeli będzie coś tam, tworzenie takiej rzeczywistości w gruncie rzeczy medialnej - wyjaśnił.

- Tymczasem wiemy, że sytuacja Joe Bidena nie jest tak dramatyczna, jakby się wydawało, jakby pobrzmiewało to właśnie z mediów - ocenił.

Zdaniem Schnepfa, demokraci jeszcze "mają szansę" w wyborach. - Myślę, że ta sprawa nie jest jeszcze dokończona. Niepokoi mnie bardzo ogłoszenie tego, że Joe Biden jest zakażony koronawirusem, bo to jest jakby trochę sygnał, że być może jego stan zdrowia będzie gorszy i że to jest rzeczywiście początek do rezygnacji - stwierdził.

- Natomiast mam wrażenie, że Joe Biden jest jedynym w tej chwili politykiem po stronie demokratycznej, który w dalszym ciągu jest w stanie wygrać. Te różnice w notowaniach są w granicach błędu statystycznego i nie bierzemy pod uwagę jednego elementu, który jest bardzo ważny. Otóż to współczucie, które pojawiło się wobec Donalda Trumpa, co jest naturalne zupełnie, na ogół ma krótkotrwały żywot - ocenił Schnepf.

- Natomiast ważne jest, czy wśród demokratów będzie wywołana jakaś pozytywna energia, żeby poszli głosować, bo w gruncie rzeczy liberałów jest więcej w Ameryce niż takich twardych konserwatystów, którzy chcieliby głosować na Donalda Trumpa - dodał.

Spór o ambasadorów. "Bardzo żałuję, że pan prezydent deklaruje takie decyzje"

Schnepf komentował też konflikt na linii MSZ-prezydent w sprawie wymiany ambasadorów.

W sobotę minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w rozmowie z RMF FM, że senator KO Bogdan Klich wkrótce obejmie kierownictwo nad polską ambasadą w USA. Klich uda się do Waszyngtonu bez podpisu i formalnej akceptacji prezydenta Andrzej Dudy, który wcześniej zapowiedział, że dopóki będzie pełnił swój urząd, nie podpisze nominacji ambasadorskiej Klicha.

- To oczywiście ogromna szkoda. Przy różnych okazjach to wyrażałem, że bardzo żałuję, że pan prezydent deklaruje takie decyzje. Może lepiej byłoby publicznie tego nie deklarować, żeby zostawić sobie szansę na wycofanie się. To nie powinno mieć miejsca, to osłabia, wprowadza zamieszanie, też oczywiście o nas nie najlepiej świadczy, że nie potrafimy tego problemu rozwiązać w gabinetowej ciszy - mówił Schnepf.

Spór o ambasadorów. "Bardzo żałuję, że pan prezydent deklaruje takie decyzje"
Spór o ambasadorów. "Bardzo żałuję, że pan prezydent deklaruje takie decyzje"tvn24

Schnepf o słowach prezydenta: jestem troszkę zażenowany

Gość TVN24 został zapytany o słowa prezydenta Dudy, który powiedział w czerwcu w Telewizji Republika, że "pan Radosław Sikorski z panem (premierem) Donaldem Tuskiem chcą wysłać na ambasadora polskiego do USA człowieka, który był ministrem obrony, kiedy w polskim samolocie rządowym, wojskowym (..) zginął prezydent RP w katastrofie lotniczej plus jedni z najważniejszych ludzi w państwie". - Faceta, który był wtedy ministrem obrony narodowej i odpowiadał wtedy za polskie wojsko, oni chcą wysłać do Stanów Zjednoczonych. Przecież to będzie jeden wielki rechot. Nigdy się na to nie zgodzę, dopóki jestem prezydentem - zapowiedział Duda.

CZYTAJ WIĘCEJ: Sikorski odpowiada Dudzie. "Gry patriotyzmem genetycznym są obosieczne"

- Czy ja muszę to w ogóle komentować? Tak szczerze mówiąc, jestem troszkę zażenowany, że padają takie argumenty w ogóle. Nie powinno to mieć miejsca. Chciałem powiedzieć, że to brzmi jak ponury żart, ale to nie jest żart - mówił Ryszard Schnepf.

- Używane są argumenty, które dotykają uczuć wielu osób. Wszyscy przeżywaliśmy katastrofę smoleńską, więc straciliśmy tam przyjaciół. Ja również. I myślę, że tego typu publiczne oskarżenia wobec ministra Klicha są po prostu nie na miejscu - dodał.

"Jest to niestosowne po prostu"

Schnepf, który jest kandydatem na ambasadora we Włoszech, komentował też słowa prezydenta na jego temat.

W przypomnianym już wywiadzie Andrzej Duda mówił, że szef MSZ "chce właśnie odwołać z ambasady w Lizbonie panią ambasador (Joannę) Pilecką, która jest młodszą krewniaczką rotmistrza Pileckiego, ale bardzo chce wysłać jako polskiego ambasadora pana Schnepfa, którego tata, razem z Sowietami, uczestniczył w Obławie Augustowskiej przeciwko Polakom".

Schnepf o słowach prezydenta na jego temat: jest to po prostu niestosowne
Schnepf o słowach prezydenta na jego temat: jest to po prostu niestosowne TVN24

- Moja ocena jest taka, że jest to niestosowne po prostu. Nie mamy czasu, potrwałoby to z półtorej godziny pewnie, jakbym zrobił wykład na temat historii tego okresu - odpowiedział były ambasador.

- Natomiast używanie w ogóle tego typu argumentów publicznie jest, myślę, że nie na miejscu. Przyjmuję to jako wpadkę, szanuję po prostu urząd i pana prezydenta zresztą też. Myślę, że dobrze było, gdyby chciał to odwołać, coś powiedzieć może. No, ale pewnie tak się nie stanie - dodał gość TVN24.

Autorka/Autor:pp//mrz

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24