Kolegium szefów sztabów armii południowokoreańskiej poinformowało we wtorek, że rosyjskie samoloty wojskowe wleciały bez uprzedzenia w strefę identyfikacji obrony powietrznej Korei Południowej. Seul w odpowiedzi poderwał myśliwce. Rosyjski resort obrony twierdzi, że maszyny patrolowały neutralne wody Morza Japońskiego.
Kolegium szefów sztabów armii południowokoreańskiej nie podało, ile rosyjskich samolotów wleciało do strefy ani jakie to były maszyny - przekazała agencja prasowa Yonhap. Incydent przypadł na okres nasilonych napięć pomiędzy Seulem a Moskwą w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę.
"Odnośnie do wejścia rosyjskich samolotów wojskowych w strefę identyfikacji obrony powietrznej nasze wojsko podjęło kroki taktyczne, by przygotować się na możliwe wypadki" - napisano w komunikacie południowokoreańskiego sztabu.
Strefa identyfikacji obrony powietrznej nie jest narodową przestrzenią powietrzną i nie jest zdefiniowana przez żaden traktat międzynarodowy, ale władze Korei Południowej wymagają od wlatujących w nią samolotów, aby o tym informowały - przypomina Yonhap.
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało z kolei, że dwa rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95 patrolowały neutralne wody Morza Japońskiego. Lot trwał około siedmiu godzin, a na niektórych etapach trasy rosyjskim samolotom towarzyszyły południowokoreańskie F-16 - podał resort.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: ©Crown copyright 2012