Kamera monitoringu zarejestrowała moment zawalenia się części dachu dworca kolejowego w Nowym Sadzie na północy Serbii. Do tragedii doszło w piątek około południa. Na nagraniu widać, jak parę sekund przed katastrofą budowlaną niektóre osoby siadają, a inne wstają z ławek przed budynkiem.
W piątek w Nowym Sadzie na północy Serbii zawaliła się część dachu dworca kolejowego. Zginęło co najmniej 13 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Jak podał minister spraw wewnętrznych Serbii Ivica Daczić, trwa "niezwykle trudna akcja ratunkowa".
Kiedy runął dach, na znajdujących się pod nim ławkach siedziało wiele osób. Na nagraniu z momentu zdarzenia widać, jak na kilka sekund przed tragedią niektóre osoby siadają, a inne wstają z ławek. Konstrukcja zawaliła się, przygniatając ludzi znajdujących się pod spodem.
Choć nie widać tego na niskiej jakości nagraniu, świadkowie mówili, że w chwili wypadku pod dachem przebywali m.in. uczniowie wracający do domów w okolicznych miejscowościach.
Dworzec otwarto po generalnym remoncie
Dworzec otwarto w lipcu po generalnym remoncie, za który odpowiadało chińskie konsorcjum CRIC&CCCC (China Railway International Co.Ltd i China Communications Construction Company Ltd) - przypomniała telewizja N1. Koleje państwowe Serbii przekazały w piątek, że zawalona część dachu nie była przedmiotem ostatnich prac rekonstrukcyjnych budynku.
Serbska opozycja - na poziomie lokalnym oraz centralnym - wezwała do pilnego przeprowadzenia śledztwa i dokładnego zbadania przebiegu prac rekonstrukcyjnych. Ugrupowania te oskarżyły sprawujących władzę w mieście i w państwie o zaniedbania, które doprowadziły do wypadku.
Premier Serbii i były burmistrz Nowego Sadu Milosz Vuczević oświadczył, że to "czarny piątek dla całej Serbii i Nowego Sadu". - Niezależnie od faktu, że ten budynek został zbudowany w 1964 roku, będziemy nalegać na zidentyfikowanie osób odpowiedzialnych za tę tragedię - dodał.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters