Kilkudziesięciu niezależnych dziennikarzy i obrońców praw człowieka w Salwadorze inwigilowanych Pegasusem

Źródło:
Reuters, TVN24

Telefony 22 dziennikarzy niezależnego salwadorskiego portalu informacyjnego El Faro były inwigilowane Pegasusem - przekazali eksperci z kanadyjskiego instytutu badawczego. Kilku z tych dziennikarzy prowadziło śledztwo w sprawie domniemanej korupcji w państwie. Łącznie atakom miało być poddanych 37 urządzeń należących także do obrońców praw człowieka. Dodano, że był to jeden z najbardziej rozległych ataków przeprowadzonych za pomocą tego szpiegowskiego oprogramowania, jakie wykryto do tej pory.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Badacze z kanadyjskiego ośrodka Citizen Lab, działającego przy Uniwersytecie w Toronto, przekazali, że we wrześniu rozpoczęli analizę kryminalistyczną telefonów z Salwadoru - po tym, jak skontaktowali się z nimi dwaj tamtejsi dziennikarze, którzy podejrzewali, że ich urządzenia mogły paść ofiarą ataku.

Naukowcy twierdzą, że znaleźli dowody na to, że specjalistyczne szpiegowskie oprogramowanie Pegasus zostało umieszczone na 37 urządzeniach należących do trzech grup zajmujących się prawami człowieka, a także niezależnych mediów. Eksperci odkryli ataki na telefony dziennikarzy pod koniec ubiegłego roku.

Inwigilowanych kilkudziesięciu dziennikarzy jednego portalu

Najbardziej atakowany był niezależny salwadorski portal informacyjny El Faro. Badacze przekazali, że znaleźli charakterystyczne ślady ingerencji na telefonach komórkowych 22 reporterów, redaktorów i personelu administracyjnego. To ponad dwie trzecie personelu firmy. Citizen Lab przekazał, że ma też dowody na to, że z wielu tych urządzeń skradziono dane, w tym materiały zajmujące kilka gigabajtów.

El Faro - według ekspertów - był pod stałą obserwacją przez co najmniej 17 miesięcy, między 29 czerwca 2020 roku a 23 listopada 2021 roku. Telefon redaktora naczelnego Oscara Martineza był infiltrowany co najmniej 42 razy - twierdzi Citizen Lab.

Martinez przyznał, że trudno mu myśleć o innym źródle niż rząd Salwadoru. "Widać, że istnieje ogromne zainteresowanie, by dowiedzieć się, co robi El Faro" - stwierdził.

W czasie, gdy miało dochodzić do inwigilacji Pegasusem, El Faro obszernie donosił o skandalach z udziałem rządu, w tym o zarzutach, że prezydent Nayib Bukele negocjował umowę finansową z brutalnymi gangami Salwadoru w celu zmniejszenia wskaźnika zabójstw i - tym samym - zwiększenia poparcia dla jego partii.

Amnesty International niezależnie potwierdza ustalenia

Ośrodek przekazał, że nie jest w stanie zidentyfikować, kto był odpowiedzialny za ataki. Badacz z Citizen Lab John Scott-Railton powiedział, że "skupienie się na redaktorach, reporterach i aktywistach pracujących w tym jednym kraju Ameryki Środkowej wskazuje na lokalnego klienta, który jest szczególnie zainteresowany ich działalnością".

Citizen Lab opublikował cały raport ze swojego śledztwa. Grupa z Amnesty International zajmująca się prawami człowieka, która współpracowała z ośrodkiem przy tej sprawie, przekazała, że później przy użyciu własnej technologii potwierdziła część ustaleń Citizen Lab.

Wszystko, co wiemy o Pegasusie >>>

Oświadczenie biura prezydenta Salwadoru

Reuters zauważa, że Salwador za rządów populistycznego prezydenta Nayiba Bukele staje się środowiskiem coraz bardziej wrogim dla mediów i organizacji broniących praw człowieka.

W oświadczeniu dla Agencji Reutera biuro komunikacji prezydenta Bukele poinformowało, że rząd Salwadoru nie jest klientem izraelskiej firmy NSO, która opracowała Pegasusa. Dodano, że administracja prowadzi dochodzenie w sprawie domniemanego włamania i ma informacje, że niektórzy najwyżsi urzędnicy państwowi również mogli mieć inwigilowane telefony. "Mamy oznaki, że my, urzędnicy państwowi, również jesteśmy ofiarami ataków" – napisano w oświadczeniu.

NSO, która od dawna utrzymuje w poufności listę swoich klientów, odmówiła komentarza na temat tego, czy Salwador kupił Pegasusa. Firma podała w oświadczeniu, że sprzedaje swoje produkty tylko "sprawdzonym i legalnym" agencjom wywiadowczym i organom ścigania w celu zwalczania przestępczości i że nie jest zaangażowana w operacje inwigilacyjne.

NSO poinformowała, że prowadzi politykę "zero tolerancji" dla niewłaściwego wykorzystywania swojego oprogramowania szpiegującego do działań takich jak monitorowanie dysydentów, aktywistów i dziennikarzy oraz że rozwiązało umowy z niektórymi klientami, którzy to zrobili.

Doniesienia o inwigilacji Pegasusem w Polsce

Grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, w ekspertyzie wykazała już wcześniej, że w Polsce inwigilowani oprogramowaniem Pegasus byli mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Fakt, że Brejza był inwigilowany, potwierdziła też niezależnie Amnesty International. Według Citizen Lab senator Krzysztof Brejza był 33 razy inwigilowany przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, kiedy był szefem sztabu wyborczego KO. Przeciwko politykowi nie toczy się żadne postępowanie.

ZOBACZ TAKŻE MATERIAŁ "CZARNO NA BIAŁYM" - "ZHAKOWANY"

W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" wicepremier ds. bezpieczeństwa i prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził, że rząd kupił Pegasusa, jednak ocenił, że kwestia inwigilacji tym systemem to "afera z niczego". Kaczyński bagatelizował też wątpliwości związane z zakupem szpiegowskiego systemu ze środków Funduszu Sprawiedliwości.

We wtorek późnym popołudniem Senat zdecydował o powołaniu komisji nadzwyczajnej do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus.

Autorka/Autor:akr/kg

Źródło: Reuters, TVN24