Dyplomaci patrzą na "kuksańce". Ta świadomość "powinna do obu panów dojść"

1408_tusk_nawrocki
Jarubas: pewnie będzie tak, że panowie będą przekazywać sobie kuksańce
Źródło: TVN24
- Pewnie będzie tak, że od czasu do czasu będą sobie jakieś kuksańce przekazywać - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceprezes PSL Adam Jarubas o spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Tuskiem. - Takie małostkowe rzeczy świadczą tylko o tych, którzy je aranżują - ocenił eurodeputowany KO Andrzej Halicki.

Po spotkaniu szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker powiedział, że "prezydent Karol Nawrocki przedstawił zasady, na których powinna być oparta współpraca prezydenta i premiera". Dodał, że szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki przekazał ostatnio, iż wicepremier Radosław Sikorski "powinien już ubiegać się o spotkanie" z Nawrockim. Grzegorz Kajdanowicz, który prowadził "Fakty po Faktach", pytał, czy to "próba zaznaczenia przez prezydenta Karola Nawrockiego, kto jest tutaj kierownikiem".

- Być może te kolejne spotkania, w co wierzę, doprowadzą do tego, że te wzajemne uszczypliwości, wypowiedzi pana prezydenta, mówiące o tym, że premier Tusk to jest najgorszy premier w całym trzydziestoleciu, że panowie sobie to darują i będą tak naprawdę zajmować nas nieco poważniejszymi zagadnieniami - mówił eurodeputowany Adam Jarubas.

Dodał, że "pewnie będzie tak, że od czasu do czasu będą sobie jakieś kuksańce przekazywać".  

- Pamiętajmy, że nawet to orędzie pana prezydenta w Sejmie było obserwowane chociażby przez dyplomatów. I oni, widząc te utarczki premiera z prezydentem, tak naprawdę widzą obraz państwa, które jest targane wewnętrznymi sprzecznościami - zauważył.

Jarubas ocenił, że "ta świadomość powinna do obu panów dojść i w interesie Polski jest dzisiaj, żeby budować porozumienie w tych najważniejszych tematach". 

Andrzej Halicki odnosząc się do słów Szefernakera, powiedział, że "nie rozkładałby winy po równo". - Jeżeli doszło do takich rzeczy, które zaczynają zabierać uwagę mediów chociażby, to takie małostkowe rzeczy świadczą tylko o tych, którzy je aranżują - ocenił.

- I właśnie małostkowość to jest dowód raczej kompleksu i słabości. Dlaczego? Bo sytuacja jest dramatyczna - zauważył Halicki. Jak dodał, "nie możemy się zgodzić na rozwój takiego scenariusza, który zagrozi nam". 

Zamieszanie wokół środowych spotkań

W środę prezydent Karol Nawrocki reprezentował Polskę w czasie wideorozmowy europejskich liderów i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Poprzedniego dnia rzecznik rządu Adam Szłapka informował, że to premier Donald Tusk weźmie udział w tym spotkaniu. Potem Tusk wyjaśniał, że wiadomość o tym, iż strona amerykańska wolałaby, aby w rozmowie z Trumpem brał udział Nawrocki, nadeszła dopiero we wtorek tuż przed północą. Podkreślał również, że dla bezpieczeństwa Polski ważna jest współpraca między rządem i prezydentem.

"Gazeta Wyborcza" napisała w czwartek, że to kancelaria polskiego prezydenta zabiegała, by w rozmowie z Trumpem reprezentował Polskę Nawrocki, a nie Donald Tusk.

Zapytany o tę sytuację Halicki komentował, że "w Stanach Zjednoczonych mamy system prezydencki, więc nie jest dziwnym, że w tym formacie prezydent Trump też się porusza".

Jarubas zauważył, że każdy z głównych graczy, zarówno rząd, jak i prezydent, powinien zabiegać o interes Polski. - W interesie Polski jest, żeby każdy wykorzystał ten czas, te możliwości, te relacje, żeby przekonywać do polskiego interesu, który powinien być wcześniej przedyskutowany - zaznaczył.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: