Prokuratura w Rzymie przesłuchała ojca byłego premiera Włoch Matteo Renziego. Tiziano Renzi miał obiecywać biznesmenom wygranie przetargów w zamian za korzyści finansowe. Były szef włoskiego rządu oświadczył, że jeśli jego ojciec jest winny, powinien otrzymać "podwójną karę".
Włoskie media podały, że w piątek, w czasie prawie 4-godzinnego przesłuchania 65-letni Tiziano Renzi zapewnił, że nigdy nie wziął żadnych pieniędzy. - To ewidentny przykład nadużywania nazwiska przez innych - stwierdził, cytowany przez swojego obrońcę.
Ojciec byłego premiera został objęty śledztwem w związku ze sprawą państwowej firmy Consip, zajmującej się organizacją przetargów dla publicznej administracji. Ujawniono tam skandal korupcyjny. Do aresztu pod zarzutem korupcji trafił znany przedsiębiorca z Neapolu Alfredo Romeo.
"Powinien zostać skazany surowiej"
- Pan Renzi odpowiedział na wszystkie pytania i wyjaśnił, że nie odegrał żadnej roli w tej sprawie, będącej przedmiotem dochodzenia - oświadczył adwokat ojca byłego szefa rządu.
Tiziano Renzi zapewnił też, że nie zna Romeo, którego śledczy przedstawiają jako "wielkiego łapówkodawcę".
Były premier w wywiadzie telewizyjnym w piątek wieczorem oświadczył: - Jeśli mój ojciec według prokuratorów popełnił jakieś przestępstwo, pragnę, by proces został szybko wytoczony. Jeśli jest naprawdę winny, powinien zostać skazany surowiej niż inni, na podwójną karę - dodał Matteo Renzi.
Autor: tas / Źródło: PAP