Anglojęzyczna rosyjska telewizja rządowa Russia Today poczuła się urażona słowami amerykańskiego sekretarza stanu Johna Kerry'ego i domaga się od niego przeprosin. Kerry nazwał stację "tubą propagandową".
Kerry mówił o tym, że żaden rosyjski urzędnik, ani żadna telewizja nawet nie zająknęła się na temat sposobów deeskalacji konfliktu na Ukrainie. Sekretarz stanu stwierdził, że żadne medium nie wezwało też separatystów do zdania broni i opuszczenia budynków lokalnych władz.
- W rzeczywistości tuba propagandowa, którą jest sponsorowany przez państwo program Russia Today, a w rzeczywistości cała Russia Today, została przeznaczona do promowania fantazji prezydenta (Władimira) Putina na temat tego, co się dzieje - powiedział Kerry w czwartek w czasie wystąpienia poświęconego wydarzeniom na Ukrainie.
RT żąda przeprosin
Jak przypomina RT, do całej wypowiedzi odniósł się też Siergiej Ławrow, szef rosyjskiego MSZ, który skrytykował Kerry'ego za "ton oskarżycielski, nie do zaakceptowania".
Zareagować postanowiła także sama Russia Today. Redaktor naczelna telewizji Margarita Simonjan powiedziała, że kanał przygotowuje list, w którym żąda przeprosin od Departamentu Stanu i wyjaśnień.
- Planujemy wystosowanie oficjalnego pisma do Departamentu Stanu z prośbą o wskazanie przykładów, kiedy RT zniekształcała fakty - powiedziała Simonjan. - To niefortunne, kiedy szef Departamentu Stanu wie tak mało na temat tego, co dzieje się na Ukrainie - dodała.