Zakończyły się rozmowy na tematy nuklearne między Iranem a wielkimi mocarstwami. Ich wynikami "rozczarowana" jest szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Jak poinformowała, nie osiągnięto porozumienia z powodu różnic zdań co do tematu przyszłych rozmów.
Catherine Ashton pełniła podczas rozmów rolę pośrednika między mocarstwami a Iranem. Szefowa unijnej dyplomacji zaznaczyła, że warunki wstępne stawiane przez Teheran w kwestii jego programu nuklearnego są niedopuszczalne i mocarstwa były w tej kwestii zgodne.
Powiedziała, że Iran domagał się, by Rada Bezpieczeństwa ONZ zniosła sankcje nałożone na Teheran oraz by mocarstwa uznały jego prawo do wzbogacania uranu.
Bez terminu
Termin nowego spotkania nie został wyznaczony. Ashton zaznaczyła jednak, że drzwi pozostają otwarte przed Iranem. - Proces (negocjacyjny) może być kontynuowany, jeśli Iran zdecyduje się zareagować pozytywnie. Teraz będziemy czekać(...) czy Iran po namyśle zareaguje - oświadczyła.
Pomocnik głównego negocjatora irańskiego Saida Dżaliliego, Anolfazl Zohrewand zapewnił, że rozmowy zostaną wznowione, ale na razie nie ustalono ich terminu. - Rozmowy będą, ale nie zdecydowano jeszcze o miejscu ani czasie - powiedział agencji Reutera.
Za zamkniętymi drzwiami
Rozmowy toczyły się przy drzwiach zamkniętych. Z wypowiedzi przedstawiciela strony irańskiej wynikało, że i tym razem Iran nie dopuści do prowadzenia rokowań na temat zamrożenia czy zawieszenia swego programu wzbogacania uranu. Uczestniczący w spotkaniu zachodni dyplomaci nie liczyli też na zasadniczy przełom w tej sprawie.
Zachód podejrzewa, że irański program nuklearny ma na celu zdobycie broni nuklearnej, czemu Teheran zaprzecza.
Źródło: PAP