Rosja "głęboko rozczarowana" reakcją UE. Na "czarnej liście" 18 Polaków

Rosja pokazuje Unii, na kogo nałożyła sankcje wizowe. Na liście m.in. Saryusz-Wolski i Buzek
Rosja pokazuje Unii, na kogo nałożyła sankcje wizowe. Na liście m.in. Saryusz-Wolski i Buzek
TVN24 Biznes i Świat
Na "czarnej liście" Rosjan jest 18 PolakówTVN24 Biznes i Świat

Moskwa jest "głęboko rozczarowana" działaniami europejskich partnerów w odpowiedzi na rosyjską "czarną listę", na której znaleźli się europejscy urzędnicy, działacze i przedsiębiorcy - oświadczył w poniedziałek wiceszef MSZ Rosji Aleksiej Mieszkow. Objęci sankcjami nie mogą wjechać na teren Federacji Rosyjskiej. Na liście jest 89 nazwisk, z czego 18 osób to Polacy.

Z UE napływają głosy krytyki w związku z ujawnieniem rosyjskiej czarnej listy polityków objętych zakazem wjazdu do Rosji. Biuro prasowe szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini podkreśliło w sobotę, że uważa rosyjską listę za "całkowicie arbitralną i nieuzasadnioną". Wskazano, że nie ma informacji dotyczących podstawy prawnej, kryteriów i procedury utworzenia tej listy.

Wyjaśnień od Rosji domagają się m.in. Niemcy i Polska.

Europejską reakcję skomentował w poniedziałek wiceminister spraw zagranicznych Rosji. - Jesteśmy w Moskwie głęboko zaniepokojeni działaniami naszych europejskich partnerów. Oczywiście przyzwoitość nie jest kategorią polityczną, ale ludzie przekraczają wszelkie granice, co nie wywołuje niczego poza rozczarowaniem, ponieważ jak można ufać takim partnerom - stwierdził Mieszkow.

Konsultacje ws. nazwisk

Słowa Mieszkowa cytuje rosyjska agencja RIA Nowosti. Wiceminister podkreślił, że każda pozycja z rosyjskiej "czarnej listy" została uzgodniona pomiędzy różnymi resortami.

- Lista została dokładnie zweryfikowana. Oczywiście nie ujawnię mechanizmu podejmowania decyzji, ale dla każdej osoby wydano oddzielną decyzję, ze specjalnym uzasadnieniem, dlaczego właśnie ona trafiła na listę zakazu wjazdu - wyjaśnił dyplomata.

W podobnym tonie wypowiadał się sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. - Mamy problemy ze zrozumieniem takiej reakcji. Trudno ją zrozumieć w obecnej sytuacji. Chciałoby się zapytać: a kim są sędziowie? - oznajmił, dodając, że nie należy zapominać, "co poprzedziło tę sytuację".

Europejczycy przedłużą sankcje?

Z kolei rosyjski dziennik "Izwiestia" rozmawiała z szefem komisji spraw zagranicznych w Dumie, Aleksiejem Puszkowem. Ocenił on, że wygasające 31 lipca unijne sankcje nałożone na przedstawicieli państwa rosyjskiego, najprawdopodobniej zostaną przedłużone, m.in. ze względu na ujawnienie listy rosyjskich kontrsankcji.

- Czuję dzisiaj, że w Unii Europejskiej zwolennicy przedłużenia sankcji wobec Rosji są silniejsi niż przeciwnicy takiego ruchu - ocenił. - Jednocześnie przedłużenie rosyjskich sankcji jest mało prawdopodobne - dodał.

Puszkow ocenił także, że rozszerzenie unijnych sankcji jest mało prawdopodobne, chyba że na wschodniej Ukrainie dojdzie do gwałtownego pogorszenia sytuacji przed końcem czerwca. Właśnie wtedy UE będzie podejmowała decyzję o sankcjach dla Rosjan.

- Nawiasem mówią, w Kijowie są siły, które chcą wykorzystać chwilę. Innymi słowy chcą rozszerzyć działania, złamać zawieszenie broni, oskarżyć o wszystko Rosję i popchnąć UE do rozszerzenia sankcji. - Ale mało prawdopodobne, że taka gra skończy się dla Kijowa sukcesem.

Rosyjskie sankcje

Władze Rosji przekazały swym europejskim partnerom listę osób z krajów UE objętych zakazem wjazdu na terytorium Federacji Rosyjskiej. Na liście znajduje się 89 nazwisk. Wśród nich m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz i kilku polskich europosłów.

"Rosyjską listę zakazu wizowego" dla polityków z państw UE opublikowała fińska telewizja publiczna YLE. Jest na niej w sumie 18 Polaków, m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, była szefowa MSZ Anna Fotyga oraz europosłowie Jerzy Buzek, Jacek Saryusz-Wolski, Paweł Kowal i Marek Migalski.

Ponadto sankcjami objęci zostali: europoseł Ryszard Czarnecki (PiS), zastępca dyrektora Międzynarodowego Sztabu Wojskowego NATO ds. Logistyki i Zasobów gen. dyw. Andrzej Fałkowski, szef Agencji Wywiadu Maciej Hunia, szef BBN gen. Stanisław Koziej, szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. bryg. Radosław Kujawa, wiceszef MON Robert Kupiecki, europoseł Ryszard Legutko (PiS), poseł, wiceszef PiS Adam Lipiński, posłanka Agnieszka Pomaska (PO), były europoseł Marek Siwiec, dowódca operacyjny gen. broni Marek Tomaszycki, zastępca szefa BBN Zbigniew Włosowicz.

Na liście osoby "nieprzyjazne" wobec Moskwy

Dziennik "Kommiersant" zauważył w poniedziałek, że "najsilniejszej presji sankcyjnej Moskwa poddała te kraje Unii Europejskiej, które zajmują najtwardsze stanowisko wobec Rosji i opowiadają się za przedłużeniem sankcji podczas wyznaczonego na 26 czerwca szczytu UE".

"Kommiersant" zwrócił uwagę, że "na liście nie ma reprezentantów Cypru, Węgier, Grecji, Irlandii, Austrii i innych państw, czyniących pojednawcze gesty w stosunku do Moskwy i dających do zrozumienia, że chcą jak najszybciej wznowić współpracę z Rosją".

Z kolei "Wiedomosti", powołując się na źródło w rosyjskim MSZ, podało, że "osoby z listy wyróżniły się nieprzyjaznymi akcjami przeciwko Rosji". - Czemu się dziwią, jeśli sami wpisali (na swoją czarną listę) połowę Dumy Państwowej, rządu i administracji prezydenta? - przytacza swojego rozmówcę rosyjska gazeta.

"Wiedomosti" cytują też źródło zbliżone do Ministerstwa Obrony, które wyjaśniło, że szefowie wywiadów wojskowych Danii, Szwecji i Polski zostali wpisani na listę "nie z powodu wrogich działań przeciwko Rosji na Ukrainie, lecz z powodu straszenia w prasie ‚rosyjskim zagrożeniem’”.

Niemal 90 osób z zakazem wjazdu

Wśród polityków z innych krajów na liście są m.in.: były komisarz UE ds. rozszerzenia Stefan Fuele, były szef MSZ Czech Karel Schwarzenberg, wicepremier Wielkiej Brytanii w dotychczasowym rządzie Davida Camerona Nick Clegg, niemieccy deputowani: Michael Fuchs i Karl-Georg Wellmann, wiceminister obrony Niemiec Katrin Suder, politycy litewscy: m.in. Andrius Kubilius i Vytautas Landsbergis; politycy szwedzcy, w tym była minister kultury i sportu Lena Adelsohn Liljeroth, a także francuski filozof Bernard-Henri Levy.

Na przekazanej przez Moskwę liście są również eurodeputowani z Belgii, Estonii, Finlandii, Holandii, Litwy i Łotwy. W sumie znajduje się na niej 89 nazwisk obywateli UE.

Autor: pk / Źródło: RIA Nowosti, TASS, PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP, Wikipedia, Wojsko Polskie