Media informowały w zeszłym tygodniu o 28-punktowym planie zakończenia wojny w Ukrainie, który przedstawiła Kijowowi amerykańska administracja. Po szczycie w Genewie plan ten miał zostać zmodyfikowany. Nowa, 19-punktowa propozycja pomija najbardziej kontrowersyjne punkty z pierwotnego kształtu. Chodzi o ustępstwa terytorialne i zapisy dotyczące zakazu członkostwa Ukrainy w NATO. Mają one być pozostawione do uzgodnienia pomiędzy prezydentem Trumpem a prezydentem Zełenskim.
Kuźniar: Witkoff to rosyjska wtyczka
Profesor Roman Kuźniar, były kierownik Katedry Studiów Strategicznych i Bezpieczeństwa Międzynarodowego na Uniwersytecie Warszawskim, który w środę był gościem "Kropki nad i" w TVN24, bardzo krytycznie ocenił amerykańską administrację. Jego zdaniem plan, który wyciekł, został stworzony de facto przez Kreml, który w ten sposób chce osiągnąć cele, których nie jest w stanie osiągnąć na polu bitwy.
- Nie miałem żadnych złudzeń, jeżeli chodzi o Witkoffa. Wiedziałem, że to jest rosyjska wtyczka, że to jest patentowany rusofil i że to poprzez niego właściwie dochodzi do tego spisku mocarstw przeciwko Europie i przeciwko Ukrainie - stwierdził Kuźniar. Steve Witkoff to amerykański biznesmen, który jest specjalnym wysłannikiem Donalda Trumpa do kontaktów z Rosją. To właśnie on miał uczestniczyć w opracowaniu pierwotnego 28-punktowego planu.
Kuźniar jest zdania, że Steve Witkoff nie mógłby działać bez przyzwolenia Donalda Trumpa, który jest "prorosyjski". - On sobie świadomie wybrał kogoś, kto będzie się doskonale z Rosjanami rozumiał czy porozumiewał, ale będzie jednocześnie realizował instrukcje, odczucia czy zamierzenia Trumpa wobec Rosji - ocenił gość programu.
- Dramatyczne jest to, że mocarstwo słabsze, Rosja, uprowadziło amerykańską politykę zagraniczną - uznał Kuźniar. - Jared Kushner (zięć Donalda Trumpa i jego zausznik - red.) i Steve Witkoff to są te złe duchy w otoczeniu Donalda Trumpa, ale już Witkoff to już pełna katastrofa - podkreślił.
"W tym momencie już Witkoffa nie powinno być"
We wtorek amerykańska agencja prasowa Bloomberg opublikowała rozmowę, w której Steve Witkoff podpowiadał Jurijowi Uszakowowi, doradcy Władimira Putina, jak rozmawiać z Trumpem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tak wysłannik Trumpa "podpowiadał" człowiekowi Putina. Pokazali stenogram
Do rozmowy doradców doszło w październiku, kiedy amerykański prezydent groził wysłaniem Ukrainie pocisków Tomahawk. Ostatecznie po rozmowie z Putinem i przed spotkaniem z Zełenskim Trump zrezygnował z tego planu, zapowiadając spotkanie z Putinem w Budapeszcie, które ostatecznie zostało odwołane.
Witkoff miał powiedzieć, iż ma głęboki szacunek dla Putina i że wierzy w to, że Rosja zawsze chciała układu pokojowego. Poradził Uszakowowi, by Putin pogratulował Trumpowi zawarcia pokoju w Strefie Gazy, pochwalił go jako "człowieka pokoju" i zaproponował, by podobny plan zastosować w sprawie Ukrainy. Uszakow zgodził się z częścią rad.
Gość "Kropki nad i" zgodził się, że wyciek tej rozmowy kompromituje administrację Donalda Trumpa. - Albo nie powinno być Witkoffa, albo nie powinno być Rubio (sekretarza stanu USA - red.). Rubio powinien powiedzieć: "panie prezydencie, albo ja, albo on". Tak się robi, jeżeli ma się charakter - skomentował Roman Kuźniar.
- To jest administracja, która upadła moralnie, intelektualnie także, dlatego że oni nie rozumieją geopolityki, nie rozumieją historii - podsumował politolog. Dodał, że studenci na jego seminarium uważają, iż Amerykanie wcześniej "upadli na mózg", a teraz "rżną głupa".
Autorka/Autor: fil/kg
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH/PAP/EPA