"Rozliczenia wchodzą w decydującą fazę. Państwo działa cierpliwie, konsekwentnie i zgodnie z prawem. Nie ma już świętych krów. Niewinni nie mają się czego obawiać. Winni jak najbardziej" - napisał w środę wieczorem premier Donald Tusk na platformie X.
O znaczenie wpisu szefa rządu był pytany w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef KPRM Jan Grabiec. - Ci, którzy cieszą się z tego, że przez te dwa lata jeszcze sprawiedliwość ich nie dopadła, nie mają się z czego cieszyć, bo jeśli zgrzeszyli, to przyjdzie sąd ostateczny - skomentował.
Jak dodał, "dzieje się sporo, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, jeśli chodzi o rozliczenie afer z poprzednich lat". Minister Grabiec wśród tych działań wymienił środową akcję CBA w fundacji Tadeusza Rydzyka.
- Wiemy, że w ostatnim czasie ta bieżąca działalność służb i prokuratury przynosi bardzo wymierne efekty (…) myślę, że najbliższe godziny przyniosą kolejne fakty - podsumował szef KPRM.
Grabiec o sporach wewnątrz PiS: walka o schedę po Jarosławie Kaczyńskim
Grabiec komentował też rosnące napięcie wewnątrz PiS pomiędzy "frakcją Morawieckiego" i tzw. maślarzy. Jak mówili Konrad Piasecki i Arleta Zalewska w "Podcaście politycznym" w TVN24+, pod tą drugą nazwą kryją się partyjni oponenci Morawieckiego, w tym: Jacek Sasin, Przemysław Czarnek, Mariusz Błaszczak, Patryk Jaki, Tobiasz Bocheński oraz Zbigniew Ziobro.
- Myślę, że dzisiaj dochodzi (w PiS) do pewnego rodzaju rozliczeń. Właściwie dzisiaj dopiero za to, co się stało dwa lata temu w wyborach. Za to, jak wyglądało rządzenie w czasach rządu PiS. I też z tego, co się wydarzyło przez ostatnie dwa lata - sugerował Grabiec.
- Brak inicjatywy ze strony największej partii opozycyjnej stworzył przestrzeń, w której rośnie konkurencja w postaci Konfederacji, w postaci (Grzegorza) Brauna. Są też inne pomysły polityczne na prawicy. I to maniakalne przekonanie Jarosława Kaczyńskiego o tym, że nie może być konkurencji na prawicy i to zapewni PiS-owi władzę, ono dzisiaj już nie jest takie pewne. Widać wyraźnie, że monopol PiS-u został złamany - kontynuował gość TVN24.
Zdaniem szefa KPRM to powód, dla którego w PiS dochodzi do "obarczania odpowiedzialnością, wskazywania palcem i tak naprawdę też walki o schedę po Jarosławie Kaczyńskim, który stracił impet". - I to jest właśnie być może ta rozgrywka - dodał Grabiec.
Dopytywany o motywacje frakcji "maślarzy", Grabiec ocenił, że to "politycy, którzy chcieliby w jakiś sposób zająć miejsce Mateusza Morawieckiego". - Nie tylko w ewentualnym przyszłym rządzie, mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie, (…) ale też chcieliby być tymi głównymi rozgrywającymi w świadomości społecznej - stwierdził.
- A dzisiaj wciąż, jak patrzymy na badania, Mateusz Morawiecki jest rozpoznawalny. To on jest punktem odniesienia dla wielu wyborców PiS - powiedział Grabiec.
Autorka/Autor: os/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak