Francuska policja zatrzymała w zeszły piątek matkę i syna, podejrzewanych o serię kradzieży biżuterii w całej Europie. 55-letnia kobieta i jej 40-letni syn zostali aresztowani w mieście Roubaix na północy Francji. Oboje zatrzymani przyznali się już do kradzieży. W ich hotelowym pokoju odnaleziono niektóre, niespieniężone jeszcze łupy.
Złodzieje zostali namierzeni po listopadowym skoku w Paryżu. Obywatelka Francji, podająca się za bogatą muzułmankę z Bliskiego Wschodu, weszła wraz z towarzyszącym jej synem do salonu Cartier, aby "obejrzeć" drogie pierścionki. Swoją twarz maskowała chustą i okularami.
Podczas oględzin sprytnie podmieniła pierścień z 5.5-karatowym diamentem na niewiele wartą replikę. Obsługa salonu zauważyła kradzież tuż po wyjściu złodziejskiej pary z budynku.
W końcu odnalezieni
Po jakimś czasie śledztwo zaprowadziło policję do hotelowego pokoju w Roubaix. Podczas przeszukania policjanci znaleźli dwa - skradzione w Paryżu tego samego dnia, co poszukiwany - pierścionki, ale wartego 635 tys. euro pierścienia od Cartiera tam nie było. jak ustaliła policja, złodzieje zdążyli go już sprzedać.
Zatrzymana kobieta podczas przesłuchania przyznała się także do kradzieży we Frankfurcie, a jej syn - w Walencji. Skok we Frankfurcie, podczas którego zginął również pierścień (tym razem wart 210 tysięcy euro) miał identyczny przebieg, jak ten w Londynie.
Podejrzani o więcej
Przestępcza rodzina podejrzewana jest o wiele podobnych kradzieży, dokonanych na przestrzeni ostatnich 10 lat, między innymi w Niemczech i Szwajcarii. Zatrzymani są również łączeni ze zniknięciem drogocennego pierścionka w Londynie. Ze względu na skuteczność działania, prasa uznała rodzinną szajkę mianem najlepszych sklepowych złodziei, a także "przestępcami-magikami".
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu