Izraelska armia potrzebuje więcej kobiet, ale eksperci twierdzą, iż testy ich zdolności bojowych wykazały, że nie radzą sobie m.in. w czołgach. Są zbyt słabe psychicznie, a dodatkowo doskwiera im brak prywatności - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie izraelskiego wojska.
Siły Obronne Izraela (IDF), czyli izraelska armia, opublikowała raport, którego opracowanie zleciła ekspertom ds. wojskowości. Mieli oni zbadać predyspozycje kobiet do walki w czołgach.
Szkolenie w imię równości "powinno zostać zakończone"
W raporcie podkreśla się, że badanie zostało przeprowadzone na grupie żołnierek oddelegowanej do obsługi najczęściej używanych przez wojska izraelskie czołgów Merkava.
Okazało się, że kobiety nie poradziły sobie z dwiema czynnościami wymagającymi użycia znacznej siły fizycznej: przenoszenia pocisków dużego kalibru i przeładowywania dział, a także wciskania pedałów z pełną mocą przez dłuższy czas.
"W zadaniach, w których nie jest wymagane używanie szczególnej siły fizycznej i które nie wymagają przenoszenia dużych ciężarów, a także takich wymagających bezpośredniego ataku na przeciwnika, kobiety-żołnierze mogą zostać zintegrowane w systemie funkcjonowania armii. (…) Próby wyszkolenia kobiet-żołnierzy do walki na pierwszej linii frontu bez zważania na ich ograniczenia fizjologiczne tylko w imię równości, powinny zostać zakończone, ponieważ znalezienie jednego takiego żołnierza poprzedza duża liczba kontuzji i urazów u innych żołnierzy" - stwierdzono m.in. w raporcie.
Kobiety mogą wszystko?
Jeden z byłych dowódców zmechanizowanego batalionu izraelskiej armii, cytowany przez dziennik "Haarec" twierdzi jednak, że takie wnioski to przesada, bo kobiety mogłyby funkcjonować w czołgach lub w walce, w grupach i oddziałach mieszanych. Same przecież pilotują maszyny - mówi, argumentując, że w innych krajach w armii nie napotykają na tyle przeszkód, co w Izraelu. Podał przykład Australii, Szwecji i Niemiec, gdzie kobiety służą też na okrętach podwodnych.
Tymczasem w raporcie stworzonym przez Izraelczyków zwraca się uwagę na to, że kobiety nie powinny służyć w tych jednostkach floty, bo "nie ma tam prywatności". Takiej samej sytuacji kobiety doświadczać mają też w czołgach.
Komentujący raport portal izraelskiej stacji i24news.tv podkreśla, iż dowództwo IDF przestudiuje jednak dokładnie raport ekspertów, bo uważa, że kobietom należy powierzać równie ważne zadania w walce.
Wśród jednej z głównych propozycji dotyczących szkoleń kobiet w oddziałach Tel Awiwu widnieją podobno plany obsługi ciężkiego sprzętu na terytorium wroga. Mogłyby one np. - w trakcie operacji lądowych - kierować buldożerami D9, czyli maszynami wykorzystywanymi do burzenia barykad. Obecnie w izraelskiej armii kobiety mogą wykonywać 92 proc. wszystkich zadań.
Autor: adso\mtom / Źródło: i24news.tv