Stany Zjednoczone nie chcą nas poniżyć. One chcą nas podporządkować - powiedział we wtorek Władimir Putin w czasie spotkania z członkami nacjonalistycznego Ogólnorosyjskiego Frontu Narodowego (ONF), organizacji skupiającej zwolenników prezydenta.
Putin przemawiał w Moskwie do członków ONF, któremu przewodniczy. Prezydent Federacji Rosyjskiej stwierdził, że Waszyngton nie próbuje "poniżać" jego kraju, bo chodzi o coś innego.
- USA chcą sobie podporządkować Rosję, chcą rozwiązywać swoje problemy naszym kosztem. Nikomu w historii nigdy nie udało się Rosji podporządkować i nigdy się to nie uda - dodał.
Putin: Rosja miała moralne prawo, by zareagować na sankcje
Prezydent oznajmił, że kraje, które wprowadziły sankcje przeciwko Rosji, same są sobie winne i straciły opanowany wcześniej przez siebie rosyjski rynek artykułów żywnościowych.
- Jesteśmy dorosłymi ludźmi i rozumiemy, co się dzieje. W istocie rzeczy wykorzystaliśmy niepoprawne postępowanie naszych partnerów, przede wszystkim tych państw, które z powodzeniem opanowały rosyjski rynek produktów rolnych. Uważam, że one same się podstawiły, nakładając na nas sankcje - powiedział.
Putin podkreślił, że "dało to Rosji prawo - również moralne - do wprowadzenia kontrsankcji". - Objęły one tę branżę, która w ostatnich latach demonstrowała bardzo dobre tempo rozwoju - dodał.
Prezydent Rosji ocenił, że "rosyjskie rolnictwo jest w stanie poradzić sobie praktycznie ze wszystkimi zadaniami". - Jeśli nie czulibyśmy, że rolnictwo może rozwiązać te zadania, to nigdy nie zastosowalibyśmy kontrposunięć - zaznaczył.
7 sierpnia Rosja zakazała importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii, odpowiadając w ten sposób na sankcje nałożone na nią przez Zachód w związku z agresywną polityką Moskwy wobec Ukrainy.
Putin: szczyt G20 przyjazny
Władimir Putin wrócił w niedzielę późnym wieczorem z Australii, gdzie uczestniczył w szczycie największych potęg gospodarczych świata - grupy G20. Na antypodach został bardzo chłodno przyjęty, a duża część obrad szczytu została poświęcona Ukrainie.
Putin, który usłyszał w sobotę m.in. z ust Baracka Obamy, ale również kanclerz Niemiec Angeli Merkel, premiera Kanady, Australii oraz Wielkiej Brytanii ostre komentarze ws. prowadzonej przez niego polityki wobec Kijowa, w niedzielę nie uczestniczył w obradach grupy i wrócił wcześniej do Moskwy.
Jednak jak donosi rosyjska agencja informacyjna Sputnik, Putin w czasie wtorkowego spotkania z członkami ONF zaprezentował zupełnie inne "sprawozdanie" ze swojej wizyty w Brisbane.
Powiedział, że Australijczycy powitali rosyjską delegacją "bardzo ciepło, stworzyli przyjazną atmosferę do współpracy, a to pozwoliło na rozmowy o znalezieniu rozwiązań targających światową gospodarką".
Putin dodał też, że jego wyjazd przed niedzielnym śniadaniem wynikał z tego, że "właściwie ukończyliśmy do tamtego momentu wszystkie prace".
Prywatny, narodowy, masowy ruch Putina
Ogólnorosyjski Front Narodowy zawiązał się w maju 2011 roku z inicjatywy Putina, w którego zamyśle miała to być koalicja organizacji, którym nie jest obojętna przyszłość Rosji. W ciągu trzech lat do frontu przystąpiły lojalne wobec Kremla stowarzyszenia kombatanckie, młodzieżowe, kobiece, związkowe i biznesowe - łącznie ponad 1900 organizacji z całej Rosji. Akces do ONF zgłosiło również wiele zakładów pracy. Jego partnerami zostały partie polityczne: Jedna Rosja, Patrioci Rosji, Ojczyzna i Kozacka Partia FR.
Podczas wyborów prezydenckich w marcu 2012 roku ONF w różnych miastach FR organizował manifestacje poparcia dla Putina. Uczestniczył także w wyborach do Dumy Państwowej, niższej izby parlamentu, w grudniu 2011 roku. Jego przedstawicielom przypadła jedna trzecia miejsc na listach Jednej Rosji, kierowanej przez Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa. Ostatecznie objęli oni 87 mandatów (z 238 zdobytych przez tę partię władzy).
W maju 2013 roku Ogólnorosyjski Front Narodowy przekształcił się w ruch społeczny. Na jego czele stanął Putin.
Autor: adso / Źródło: Reuters, Sputnik News, PAP