Doniesienia sugerujące zaangażowanie białoruskich służb bezpieczeństwa są głęboko niepokojące i wymagają pełnego śledztwa - przekazał w oświadczeniu sekretarz stanu USA Antony Blinken. W imieniu Stanów Zjednoczonych potępił przymusową zmianę kierunku samolotu Ryanaira na Białorusi w niedzielę oraz zatrzymanie dziennikarza opozycji, który był na pokładzie.
Samolot linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna, lądował w niedzielę na lotnisku w Mińsku z powodu informacji o znajdującej się bombie. W przestrzeni powietrznej Białorusi był eskortowany przez myśliwiec MiG-29. Jednym z pasażerów był opozycyjny aktywista i bloger na emigracji Raman Pratasiewicz, który został zatrzymany w stolicy Białorusi.
Białoruska sekcja Radia Swoboda przekazała, że to "na rozkaz prezydenta Alaksandra Łukaszenki wojskowy myśliwiec został wysłany do eskorty pasażerskiego samolotu", który w chwili otrzymania wiadomości (o bombie) znajdował się w pobliżu granicy z Litwą.
Blinken: wydarzenia wymagają pełnego śledztwa
Sekretarz stanu USA Antony Blinken zażądał w niedzielę natychmiastowego uwolnienia Ramana Pratasiewicza i oświadczył, że "szokujący czyn popełniony przez reżim Łukaszenki zagroził życiu ponad 120 pasażerów, w tym obywateli USA". "Wstępne doniesienia sugerujące zaangażowanie białoruskich służb bezpieczeństwa oraz myśliwców białoruskiej armii do eskortowania samolotu są głęboko niepokojące i wymagają pełnego śledztwa" - dodał amerykański polityk.
Blinken w komunikacie zapewnił, że Stany Zjednoczone "ściśle koordynują odpowiedź [na to zdarzenie - przyp. red.] z partnerami w Unii Europejskiej" i popierają "możliwie jak najszybsze posiedzenie Rady Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego w celu analizy tego wydarzenia".
"Niezależne media są kluczowym filarem wspierającym rządy prawa i niezbędnym elementem społeczeństwa demokratycznego" - oświadczył Blinken. Dodał, że "Stany Zjednoczone kolejny już raz potępiają prześladowania i arbitralne zatrzymania dziennikarzy, których dokonuje reżim Łukaszenki".
CZYTAJ WIĘCEJ. Reakcje na przymusowe lądowanie samolotu w Mińsku >>>
Aliu: działania reżimu Łukaszenki są nie do przyjęcia
Wcześniej chargé d'affaires ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce Bix Aliu napisał w mediach społecznościowych, że "dzisiejsze działania reżimu Łukaszenki są niebezpieczne i nie do przyjęcia". "Stany Zjednoczone stoją wraz z Polską po stronie Białorusi" - dodał na Twitterze.
Aliu udostępnił przy tym wpis Julie Fisher, ambasador USA na Białorusi, która napisała, że "Łukaszenka i jego reżim ponownie okazali dziś pogardę dla społeczności międzynarodowej i jej obywateli". "Udawanie zagrożenia bombą i wysyłanie MiG-29, by zmusić Ryanair (by leciał - przyp. red.) do Mińska, żeby aresztować dziennikarza Nexty w oparciu o zarzuty motywowane politycznie jest niebezpieczne i odrażające" - oceniła.
Źródło: PAP, TVN24