Zgadzamy się co do wszystkich głównych celów, które Sojusz Północnoatlantycki powinien w najbliższych latach realizować - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO. Jens Stoltenberg podkreślał w poniedziałek rolę Polski w NATO.
Prezydent przyjął w poniedziałek w Belwederze sekretarza generalnego NATO, który przebywa w Warszawie w związku z wiosenną sesją Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.
– Nie ma pomiędzy nami żadnych rozbieżności. Zgadzamy się właściwie z panem sekretarzem co do wszystkich głównych celów, które Sojusz powinien w najbliższych latach realizować, co do pewnego profilu, który został przyjęty - podkreślił prezydent, wskazując m.in. na wspólną satysfakcję z dynamicznej realizacji postanowień szczytów NATO w Walii i w Warszawie.
Duda zaznaczył jednocześnie, że w kontekście zbliżającego się szczytu Sojuszu w Brukseli trzeba myśleć "o kolejnych decyzjach, które zostaną tam podjęte w przedmiocie sprawności funkcjonowania Sojuszu, to znaczy reagowania, które będzie następowało po tym momencie, kiedy doszłoby do ewentualnego zaangażowania militarnego sił wysuniętej obecności po to, żeby te siły zostały wzmocnione kolejnymi". Jak dodał, decyzje w tym przedmiocie powinny zostać podjęte na brukselskim szczycie.
"Dziękuję również Polsce za wkład, jaki wniosła do różnych misji"
Sekretarz generalny NATO podkreślił, że Polska jest "bardzo silnym" ogniwem NATO. – Uczestniczy i przyczynia się do naszego wspólnego bezpieczeństwa na wiele sposobów, w tym przeznacza 2 procent PKB na obronność - mówił. Wskazał również na to, że Polska jest gospodarzem Wielonarodowej Batalionowej Grupy Bojowej NATO oraz wnosi wkład do grupy bojowej, jaką Sojusz ma na Litwie.
– Dziękuję również Polsce za wkład, jaki wniosła do różnych misji, między innymi w Afganistanie, ale również w działalność szkoleniową NATO w Iraku, w zwalczanie terroryzmu. Dzięki temu nasi członkowie mogą się cieszyć stabilnością - zaznaczył Stoltenberg.
"Nadal musimy angażować się w dialog"
Sekretarz generalny poinformował, że z prezydentem omówili wiele kwestii, które będą dominować w programie lipcowego szczytu NATO, m.in. warunki obronności oraz zwiększenie gotowości sił Sojuszu, aby jeszcze szybciej mogły być one przemieszczane. Zaznaczył, że podczas szczytu w Brukseli zostaną podjęte decyzje dotyczące lokalizacji dowództw w związku z adaptowaniem nowej struktury dowodzenia Sojuszu.
Stoltenberg poinformował, że lipcowy szczyt będzie dotyczyć także kwestii współpracy z "dwoma bliskimi" partnerami Sojuszu na Wschodzie - Gruzją i Ukrainą. – NATO świadczy praktyczną pomoc na rzecz Gruzji i Ukrainy, ponieważ są to wartościowi partnerzy. NATO ma tu ważną rolę do odegrania i będziemy kontynuować nasze wsparcie dla tych krajów - zadeklarował.
Stoltenberg mówił, że Sojusz chce również "łączyć odstraszanie i obronność z dialogiem politycznym" z Rosją. – Rosja jest naszym sąsiadem, więc nadal musimy angażować się w dialog – podkreślił.
Zapowiedział, że w tym tygodniu odbędzie się kolejne spotkanie Rady NATO-Rosja. – Uważam, że te spotkania są ważne, ponieważ zapewniają ramy do omawiania trudnych kwestii, takich jak kryzys w Iranie, czy na Ukrainie – ocenił. Rosja - jak mówił Stoltenberg - "kontynuuje jednak działania destabilizujące" na wschodzie Ukrainy.
"Wszyscy sojusznicy zaprzestali cięć i zaczęli zwiększać wydatki"
Sekretarz generalny podkreślił, że NATO koncentruje się obecnie na współpracy z Unią Europejską. – Z radością witamy unijne wysiłki obronne i - jak jasno stwierdzili to liderzy unijni - nie będą one tworzeniem alternatywy dla NATO, ale będzie to komplementarne – mówił.
Odnosząc się do wydatków na obronność krajów NATO, Stoltenberg podkreślił, że muszą one być zdolne do zwiększania tych wydatków - obniżonych po zimnej wojnie - "w miarę, jak wzrastają napięcia". – Dlatego sojusznicy zadecydowali na szczycie w 2014 roku, aby cięcia powstrzymać i zacząć zwiększać udział wydatków na obronę w ogólnym PKB – wskazał. W rezultacie - jak mówił - "wszyscy sojusznicy zaprzestali cięć i zaczęli zwiększać wydatki, i coraz więcej sojuszników wydaje 2 procent PKB na obronę".
Duda: Polska chciałaby dowództwa u siebie
Prezydent Duda był pytany o lokalizację nowych dowództw Sojuszu. Według wstępnych założeń, reforma struktury dowódczej NATO przewiduje stworzenie dwóch nowych centrów dowodzenia. Pierwsze z nich, obejmujące rejon północnego Atlantyku, ma poprawić zdolności komunikacyjne i chronić szlaki morskie pomiędzy Europą a Ameryką. Drugie, usytuowane w Europie, miałoby usprawniać możliwości logistyczne Sojuszu, a zwłaszcza przemieszczanie sprzętu oraz wojska po Starym Kontynencie. Polska zgłosiła zainteresowanie tego typu dowództwem. Miałaby się nim stać kwatera Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód w Szczecinie.
– Mówiliśmy o utworzeniu tak zwanego dowództwa armijnego. Sygnalizowaliśmy panu sekretarzowi generalnemu już wcześniej, ale dziś także, bardzo zdecydowanie, że bylibyśmy zadowoleni, gdyby to dowództwo armijne w ramach NATO, powstało w naszej części Europy, w Szczecinie – powiedział Andrzej Duda. Zaznaczył, że jest tam dzisiaj dowództwo Korpusu Wielonarodowego Północ-Wschód, w ramach NATO, realizowane przez Polskę, wspólnie z Danią i Niemcami.
– Uważamy, że w oparciu o ten element mogłoby w Szczecinie powstać dowództwo armijne w ramach reformy dowodzenia NATO i liczymy na to, że jeszcze w tym roku decyzje w tym przedmiocie zostaną podjęte – dodał prezydent.
Odnosząc się do tej kwestii, Stoltenberg powiedział, że "jeśli chodzi o komponent sił lądowych, (jego) dowództwa, to decyzja nie zostanie podjęta na tym szczycie w Brukseli". Zaznaczył, że dowódca sił NATO w Europie gen. Curtis Scaparotti i naczelne dowództwo NATO w Europie musi wyrazić "swoją opinię, przeprowadzić analizy". – Jest to proces, który trochę potrwa – dodał.
– Podejmiemy decyzję na temat nowej struktury, ale potem będzie długi okres przejściowy, kiedy będziemy przekształcać te struktury. I dopiero pod koniec tego procesu zostanie podjęta decyzja na temat lokalizacji dowództwa armijnego – dodał.
Co z posiedzeniem Rada NATO-Ukraina?
Na poniedziałkowej konferencji padło też pytanie o możliwy termin posiedzenia Rady NATO-Ukraina na szczeblu ministrów obrony. Posiedzenie jest blokowane przez Węgry. Powodem jest spór pomiędzy obydwoma krajami w sprawie praw mniejszości węgierskiej na Ukrainie.
Stoltenberg zaznaczył, że w poniedziałek odbędzie się posiedzenie Rady NATO-Ukraina na poziomie ambasadorów. – Jesteśmy w stałym kontakcie z Ukrainą, odbywamy regularne spotkania, konsultujemy się również z prezydentem i premierem Ukrainy – mówił sekretarz generalny NATO.
Podkreślił, że Ukraina jest bliskim i wartościowym partnerem Sojuszu, "ofiarą agresywnych działań Rosji, która bezprawnie anektowała Krym i kontynuuje działania agresywne na Wschodzie Ukrainy".
Zaznaczył, że wyzwaniem jest natomiast doprowadzenie do posiedzenia Rady NATO-Ukraina na poziomie ministerialnym. – Mam nadzieję, że znajdziemy rozwiązanie tych problemów. Rozmawiałem zarówno z premierem Viktorem Orbanem, jak i prezydentem Petrem Poroszenką – powiedział Stoltenberg. Wyraził nadzieję, że uda się "odpowiednio zharmonizować" prawo oświatowe na Ukrainie. – Musimy być zdolni do kontynuowania obrad Rady NATO-Ukraina na jak najwyższym poziomie – podkreślił.
Prezydent Duda zaznaczył, że podczas posiedzenia tzw. bukaresztańskiej dziewiątki, które odbędzie się 8 czerwca w Warszawie, będzie na ten temat rozmawiał z przedstawicielem Węgier.
Premier omówił ze Stoltenbergiem przygotowania do szczytu
Stoltenberga przyjął w poniedziałek także premier Mateusz Morawiecki. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że rozmowa "była okazją do omówienia między innymi stanu przygotowań do Szczytu NATO, który odbędzie się w lipcu bieżącego roku". "Podczas spotkania poruszone zostały również kwestie dotyczące wydatków obronnych oraz aktualnej sytuacji bezpieczeństwa w środowisku międzynarodowym" - dodano.
Podczas porannej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO Morawiecki mówił m.in., że gazociąg Nord Stream 2 stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego i solidarności Europy. Zgodził się z opinią premiera Ukrainy Wołodymyra Hrojsmana na temat Nord Stream 2, mówiąc że "to nowa broń hybrydowa wymierzona w Unię Europejską, kraje Unii Europejskiej i w NATO".
Komentując później te słowa sekretarz generalny Sojuszu stwierdził, że NATO nie ma narzędzi, aby robić cokolwiek w kontekście projektów energetycznych, takich jak Nord Stream 2. Wskazał też, że decyzje w NATO zapadają na zasadzie konsensusu, w związku z czym bardzo trudne byłoby wyrażenie wspólnej opinii Paktu w tej sprawie.
Spotkanie Błaszczak-Stoltenberg
Ze Stoltenbergiem spotkał się także w poniedziałek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Jak przekazał resort obrony, rozmowa dotyczyła obecności wojsk Paktu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance NATO oraz "wzmacniania wysiłków na rzecz bezpieczeństwa". W trakcie spotkania poruszono też temat wzmocnienia obecności wojsk Paktu w Polsce, a także usprawnienia struktur dowodzenia Sojuszu.
Ponadto, rozmowa szefa MON i sekretarza generalnego NATO dotyczyła spraw związanych z lipcowym szczytem Sojuszu w Brukseli "i decyzjami, jakie powinny zostać podjęte w obliczu nowych wyzwań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa".
Szef MON podziękował za działania, jakie Sojusz podjął na rzecz poprawy bezpieczeństwa w regionie Europy Środkowej. Podkreślił, że zmiany zachodzące w tej sferze "wymagają od wszystkich sojuszników stałego zaangażowania i jedności w działaniu".
Jak przekazało MON, Błaszczak zwrócił też uwagę, że Polska angażuje się w działania na rzecz bezpieczeństwa Sojuszu nie tylko na flance wschodniej, ale też południowej. Przypomniał wkład Polski w walkę przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu oraz w misję w Afganistanie.
Przemówienie Stoltenberga
W poniedziałek Stoltenberg wygłosił także przemówienie podczas poniedziałkowej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Warszawie.
W swoim wystąpieniu zauważył, że NATO jest sojuszem 29 demokracji, której rdzeniem są parlamenty. - Te 29 parlamentarnych demokracji, z których wielu z państwa reprezentuje naszych partnerów, stanowi wartość naszego Sojuszu, który reprezentuje wartości takie jak praworządność i prawa człowieka - podkreślił sekretarz generalny NATO. Zwrócił uwagę, że rola parlamentów w Sojuszu jest szczególna. - Parlamenty są bardzo ważne, ponieważ wytyczają one kierunki i ramy wszystkim rządom w zakresie polityki obronnej i zagranicznej, ale przede wszystkim to państwo (parlamentarzyści - red.) określają budżety, dlatego też ja i NATO całkowicie zależymy od państwa decyzji - podkreślił Stoltenberg.
Stoltenberg przypomniał, że Warszawa była gospodarzem szczytu NATO w 2016 r, który - jak mówił - był "bardzo ważny", ponieważ "podjął decyzje, które tak naprawdę przekształciły i zmieniły NATO". - Głównym wynikiem tego szczytu było przede wszystkim zwiększenie naszej obecności we wschodnich częściach Sojuszu, w postaci czterech grup batalionowych w krajach bałtyckich: Polsce, krajach Morza Czarnego i na Bałkanach - wskazał sekretarz generalny NATO. - Musimy teraz dostosowywać się nadal do sytuacji zmieniając NATO, ponieważ NATO jest najbardziej udanym sojuszem w historii; ponieważ był on zawsze zdolny do zmian, w miarę zmieniającego się świata i szczyt w Warszawie to podkreślił - mówił Stoltenberg. Według niego, sytuacja bezpieczeństwa jest "coraz bardziej wymagająca". - Widzimy z jednej strony coraz bardziej asertywną Rosję, która miesza się w procesy demokratyczne: odpowiada za ataki cyberprzestępcze, inwestuje w coraz nowocześniejsze rozwiązania wojskowe, zacierając granice między konfliktem konwencjonalnym a jądrowym. Dokonała nielegalnej aneksji Krymu i destabilizuje Ukrainę - przypomniał. - W konsekwencji tej bezpośredniej agresji wobec Ukrainy, widzieliśmy również zestrzelenie samolotu MH-17 - przyznał Stoltenberg.
Pięć tematów
Stoltenberg podkreślił, że podczas lipcowego szczyt Sojuszu w Brukseli poruszonych będzie pięć głównych tematów. - Temat numer jeden to odstraszanie wroga - poinformował. - O ile szczyt warszawski skupiał się głównie na zwiększeniu obecności, w tym wojskowej, na wschodniej flance NATO z grupami bojowymi i z dostosowaną wysuniętą obecnością, o tyle szczyt lipcowy będzie mówił o działaniach następczych - zapowiedział.
- Musimy skupić się na umiejętności przemieszczania naszych sił - podkreślił sekretarz generalny Sojuszu. Wyraził też nadzieję, że głowy państw i rządów podczas lipcowego szczytu NATO podejmą decyzję o wzmocnieniu gotowości i mobilności sił zbrojnych. Jak dodał, oczekuje również, że zostanie powtórzony silny przekaz NATO na temat Rosji, czyli tzw. podejście dwutorowe: odstraszanie i obrona połączone z politycznym dialogiem.
- Dążymy do lepszych stosunków z Rosją, nawet jeżeli nie wierzymy w te lepsze stosunki w najbliższej przyszłości. Rosja jest, widzimy coraz więcej ćwiczeń wojskowych, więc musimy umieć zarządzać trudnymi relacjami - podkreślił. Dodał, że innym tematem, który będzie poruszony podczas szczytu NATO w Brukseli będzie projektowanie stabilności.
- Uważamy, że jeżeli nasi sąsiedzi są stabilniejsi, to my jesteśmy bezpieczniejsi. Mamy wielu sąsiadów, mówimy o wielu partnerach i wielu sposobach projektowania stabilności - tłumaczył Stoltenberg. Jednym z tych sposobów - jak podkreślił - jest zwalczanie terroryzmu. Jego zdaniem, najlepszym sposobem na walkę z terroryzmem jest szkolenie sił miejscowych. - To wnioski, które wyciągnęliśmy z kampanii w Afganistanie, Iraku, czy Libii - dodał Stoltenberg.
- Musimy całkowicie zmienić charakter naszej obecności w Afganistanie: z operacji bojowej (...) zmienić na kampanię znacznie ograniczoną - 16 tysięcy żołnierzy - realizującą głównie misję szkoleniową - oświadczył. Stoltenberg powiedział również, że w Iraku koalicja NATO walcząca z tak zwanym Państwem Islamskim dokonała wielkiego postępu.
- ISIS ucieka i z Iraku, i z Syrii. Ale musimy dopilnować, żeby ISIS nie wróciło, dlatego musimy zbudować lokalne siły i środki. Dlatego też, na szczycie w lipcu chcemy uruchomić nową misję szkoleniową w Iraku - mówił sekretarz generalny NATO. - To samo w Tunezji i Jordanii - dodał. Stoltenberg zaznaczył, że NATO skupia się również na projekcji stabilności na zachodnich Bałkanach.
- Wraz z naszymi partnerami w tym regionie oraz krajami, takimi, jak Ukraina, Gruzja. Są to nasi bliscy partnerzy, zatem będziemy im nadal zapewniać polityczne i praktyczne wsparcie - zaznaczył. Podkreślił, że drzwi do NATO są otwarte. - Udowodniliśmy to w zeszłym roku, kiedy Czarnogóra stała się 29. członkiem Sojuszu. Wspieramy również aspiracje pozostałych na drodze do członkostwa i integracji euroatlantyckiej - dodał.
Autor: pk/adso/kwoj / Źródło: PAP