Prezydent Bułgarii zaprosi Putina. "Stosunki pragmatyczne"


Prezydent Bułgarii Rumen Radew zapowiedział w piątek, że wkrótce zaprosi rosyjskiego prezydenta Władimira Putina do złożenia oficjalnej wizyty w przyszłym roku na 140-lecie wyzwolenia kraju. Rosja odegrała istotną rolę w odzyskaniu niepodległości przez Bułgarię.

Przeciw zaproszeniu Putina, o którym media informują od kilku tygodni, ostro protestuje kilka centroprawicowych ugrupowań.

W obszernym wywiadzie dla telewizji, przeprowadzonym w formacie zbliżonym do telewizyjnych odpowiedzi Putina na pytania widzów, Radew powiedział, że w tej sprawie nie zamierza liczyć się z "obsesjami ugrupowań, które nie potrafiły dostać się do parlamentu".

Jego zdaniem z Rosją należy utrzymywać stosunki pragmatyczne. Dotyczy to też sankcji gospodarczych nałożonych na Moskwę, które jego zdaniem należy znieść. Radew dodał, że jego inicjatywę w tej sprawie poparliby bułgarscy przedsiębiorcy, nie ma on jednak upoważnienia, by zainicjować taki krok. - Zresztą żaden unijny kraj samodzielnie nie mógłby do takiej zmiany doprowadzić - dodał.

"Zamiataniem problemów nic nie da się osiągnąć"

Prezydent, zawodowy lotnik, dawny dowódca lotnictwa wojskowego, nawiązał do piątkowej katastrofy śmigłowca na Morzu Czarnym, w której zginął pilot, i podkreślił, że z powodu braków technicznych bułgarscy piloci latają 3-4 razy mniej niż przewidują standardy NATO.

- To trzeba otwarcie powiedzieć, zamiataniem problemów nic nie da się osiągnąć - powiedział, nawiązując do niedawnej decyzji ministra obrony Krasymira Karakaczanowa o wycofaniu bardzo krytycznego raportu o obronności i stanie bułgarskich sił zbrojnych.

W tym zaaprobowanym w kwietniu dokumencie stwierdzono, że bułgarskie wojsko może spełniać swoje konstytucyjne zadania ochrony kraju tylko częściowo. - Chcieli przedstawić sprawy w różowym kolorze, teraz mamy krwawy – dodał Radew.

Prezydent powrócił do tematu modernizacji sił zbrojnych, a zwłaszcza lotnictwa, która jest jego zdaniem konieczna. Opinia Radewa różni się od stanowiska rządu.

Prezydent krytykuje rząd

Prezydent skrytykował rząd za zamiar odstąpienia od planowanego kupna nowych szwedzkich myśliwców Gripen i nabycia używanych amerykańskich F-16. - Toczy się spór między lotnikami i lobbystami, którzy chcą kupić samoloty o osiem lat starsze od posiadanych obecnie (rosyjskich MiG-29 - red.) i które w chwili nabycia będą miały wyczerpany resurs - mówił.

Stan lotnictwa wojskowego był powodem, dla którego zrezygnował on rok temu ze stanowiska dowódcy sił powietrznych. Popularny Radew został natychmiast wylansowany na kandydata lewicy na prezydenta i w wyborach w listopadzie 2016 roku znaczną większością pokonał swoją rywalkę Ceckę Caczewą z rządzącej centroprawicowej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) premiera Bojko Borysowa.

Autor: pk/tr / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru