Pięć osób zostało rannych w czwartkowym pożarze meczetu w szwedzkim mieście Eskilstuna. Stan jednego z poszkodowanych jest ciężki, ale stabilny. Zdaniem policji doszło do podpalenia.
Meczet, z którego korzystało stowarzyszenie muzułmanów z Somalii, mieścił się w piwnicy jednego z wieżowców. W środku modliło się około 20 osób, w tym dzieci. Pięciu rannych trafiło do szpitala, część z nich nawdychała się trującego dymu, jedna osoba, uciekając przed płomieniami, złamała nogę. Pożar w sali modlitewnej wybuchł po godzinie 12. - Świadkowie widzieli, jak tuż przed wybuchem ognia ktoś rzucił czymś w okna meczetu - poinformował rzecznik policji Lars Franzell. Szwedzka telewizja SVT donosi z kolei, że jeden ze świadków powiedział, iż widział w pobliżu wejścia do meczetu mężczyznę z butelką benzyny w dłoni.
Dla bezpieczeństwa służby ratownicze ewakuowały cały wieżowiec. Mieszkańcy schronili się w pobliskim centrum młodzieżowym. Śledczy badają sprawę podpalenia. Nikt nie został jeszcze zatrzymany.
Autor: eos//rzw / Źródło: Reuters, Sveriges Radio
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com