Opozycyjny, centroprawicowy blok wyborczy Sojusz Demokratyczny wygrał niedzielne głosowanie do jednoizbowego parlamentu Portugalii - wynika z sondażu exit poll. Kolejny wynik zdobyła rządząca od niemal dekady Partia Socjalistyczna. Trzecią siłą została skrajnie prawicowa partia Chega, której zarzuca się ksenofobiczne i rasistowskie poglądy.
W niedzielę odbyły się w Portugalii przedterminowe wybory do jednoizbowego parlamentu – Zgromadzenia Republiki. Zasiada w nim 230 deputowanych.
Jak wynika z badania exit poll przeprowadzonego przez Portugalski Uniwersytet Katolicki, niedzielne głosowanie wygrał opozycyjny blok wyborczy Sojusz Demokratyczny (AD). Ta centroprawicowa koalicja, kierowana przez Luisa Montenegro, zdobyła 29-33 proc. poparcia. W jej skład wchodzą socjaldemokraci (PSD), chadecy (CDS-PP) i monarchiści (PPM).
Na drugim miejscu uplasowała się rządząca nieprzerwanie Portugalią od 2015 roku centrolewicowa Partia Socjalistyczna (PS) z poparciem 25-29 proc.
Według exit poll trzecie miejsce w wyborach zajęła skrajnie prawicowa partia Chega, na którą oddało głos 14-17 proc. uczestników wyborów. Partia, na czele której stoi Andre Ventura - dawny komentator piłki nożnej i wydarzeń politycznych - oparła swoją kampanię na dyskusji wokół tematów korupcji i imigracji.
Polityczne sojusze
Zwycięski Sojusz Demokratyczny - jak sądzą eksperci - może mieć trudności z utworzeniem większości w parlamencie. Powinien jednak podjąć próbę utworzenia koalicji rządowej z centroprawicową Inicjatywą Liberalną (IL), która zajęła czwarte miejsce, zyskując poparcie na poziomie 5-7 proc.
Z przedwyborczych deklaracji Montenegro wynika, że nie podejmie próby budowy rządu we współpracy z Chega - pomimo tego, że kilka osób z kierownictwa tego ugrupowania to byli politycy socjaldemokratów, czyli partii, której on przewodzi.
Komentatorzy wskazują na osobiste animozje pomiędzy Montenegro a szefem Chega Andre Venturą, które mogą utrudnić rozmowy koalicyjne. Montenegro konsekwentnie wyklucza możliwość współpracy z tym ugrupowaniem, nazywając je "ksenofobicznym" czy "rasistowskim".
Według exit poll niedzielne wybory zakończyły się porażką nie tylko socjalistów, ale także innych ugrupowań lewicy, w tym partii radykalnych, takich jak Blok Lewicy, komuniści czy Zieloni. W sumie do parlamentu będą one mogły wprowadzić zaledwie kilkunastu posłów.
Dymisja premiera i wcześniejsze wybory
Przedterminowe wybory zostały ogłoszone przez prezydenta Marcelo Rebelo de Sousę po listopadowej dymisji premiera Antonia Costy. Ówczesny lider Partii Socjalistycznej zrezygnował krótko po tym, jak prokuratura objęła go śledztwem dotyczącym nadużyć władzy i korupcji.
W głosowaniu najwięcej mandatów do Zgromadzenia Republiki można zdobyć w dystrykcie lizbońskim oraz w Porto: odpowiednio 48 i 40.
Źródło: PAP, BBC