- Porwanie tankowca to trudna kwestia, dlatego nie można spodziewać się natychmiastowych rozwiązań - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski. Wcześniej rzecznik resortu potwierdził, że na statku porwanym przez somalijskich piratów jest dwóch polskich marynarzy. Tymczasem według operatora statku, "Sirius Star" dotarł już do wybrzeży Somalii.
Minister poinformował podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie, że znane są nazwiska dwóch polskich marynarzy przebywających na saudyjskim supertankowcu. Nie podał ich jednak. Wcześniej rzecznik MSZ Piotr Paszkowski potwierdził nieoficjalne informacje TVN24, że jeden z porwanych Polaków to kapitan "Sirius Star". Drugi to oficer techniczny.
Paszkowski poinformował również, że armator jest w stałym kontakcie z rodzinami porwanych, a także ze służbami konsularnymi krajów UE i NATO.
Sikorski dodał, że w sprawie porwanego tankowca resort jest w kontakcie również z sojusznikami, którzy mają swoje siły w regionie, gdzie doszło do porwania.
Szef polskiej dyplomacji spotkał się z dziennikarzami po rozmowach z ministrem spraw zagranicznych Turcji Alim Babacanem. Babacan, również obecny na konferencji, dodał, że w ostatnich kilku tygodniach w rejonie, w którym uprowadzony został tankowiec z Polakami na pokładzie, zostały porwane dwa statki tureckie. Jak mówił minister, z jego wiedzy wynika, że zostało tam porwanych w sumie 30 statków. - Jest to sprawa szalenie poważna. I potrzebujemy bardzo konkretnej współpracy międzynarodowej, aby uporać się z tym problemem - podkreślił szef tureckiego MSZ.
Dopłynęli do Somalii
Tymczasem operator statku, firma Vela International Marine Ltd. z Dubaju (Zjednoczone Emiraty Arabskie) podał, że saudyjski supertankowiec zakotwiczył we wtorek u wybrzeży Somalii. Wcześniej informowała o tym agencja Reutera.
W oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej firma poinformowała, że sądzi, iż wszyscy członkowie załogi są bezpieczni. Na pokładzie jest 25 osób: dwóch Brytyjczyków, dwóch Polaków, Chorwat, Saudyjczyk i 19 Filipińczyków. Vela International należy do saudyjskiego koncernu Aramco.
W związku z delikatną naturą incydentu i dla zapewnienia bezpieczeństwa załodze, Vela nie będzie publicznie komentować sprawy do czasu wydania kolejnego komunikatu - podkreślono. Vela International zapewniła, że wraz z zainteresowanymi ambasadami śledzi sytuację i w tej chwili czeka na dalszy kontakt z porywaczami.
Gdzie dokładnie są?
Vela International nie podała dokładnie, gdzie znajduje się "Sirius Star". Jednak dyrektor Programu Pomocy Wschodnioafrykańskim Żeglarzom Andrew Mwangura powiedział, że jednostka może być zakotwiczona w pobliżu miasta Eyl, w autonomicznym regionie Puntland, w północno-wschodniej Somalii.
Tymczasem według przedstawicieli Puntlandu tankowiec zakotwiczył w pobliżu portu Harardere, na południe od Eyl.
Także rzecznik amerykańskiej Piątej Floty Nathan Christensen podał agencji Reuters, że tankowiec znajduje się u wybrzeży Harardere, w środkowej części somalijskiego wybrzeża
Statek większy niż lotniskowiec
Według amerykańskiej marynarki wojennej, piraci zaatakowali w sobotę. Statek, należący do saudyjskiej firmy Aramco, płynął wtedy pod liberyjską banderą.
Kilka godzin po informacji o porwaniu telewizja Al-Arabiya podawała,że tankowiec został odbity, ale Amerykanie nie potwierdzili tych doniesień.
Zdaniem US Navy do przejęcia kontroli nad tankowcem doszło 450 mil na południowy-wschód od kenijskiego portu Mombasa. Sirius Star jest największym statkiem porwanym na tych wodach przez piratów - twierdzą Amerykanie.
- To sprawa bezprecedensowa. To największy statek, którego porwania byliśmy świadkami - powiedział rzecznik amerykańskiej 5. Floty porucznik Nathan Christensen. - Jest trzy razy większy od lotniskowca - dodał wojskowy.
Tankowiec Sirius Star, zwodowany zaledwie w marcu 2008 roku w południowokoreańskiej stoczni, może przewozić do 2 milionów baryłek ropy. To jest więcej niż 25 proc. dziennego wydobycia tego surowca w Arabii Saudyjskiej. Zdaniem amerykańskiej marynarki wojennej, w zbiornikach tankowca jest ropa warta ok. 100 mln dol.
Zdaniem analityków, ewentualny okup może wynieść 2-4 miliony dolarów. Informacje o nawiązaniu kontaktu w sprawie okupu podała brytyjska stacja telewizyjna Sky News. Vela nie skomentowała takiej informacji.
Najniebezpieczniejsze wody świata?
Powtarzające się z dużą regularnością ataki na statki handlowe w obrębie Półwyspu Somalijskiego i Kenii skłoniły marynarki kilku krajów, w tym Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Rosji do wysłania w ten rejon okrętów wojennych. Nadal jednak są to jedne z najniebezpieczniejszych wód na świecie.
O skali piractwa świadczy fakt, że w niedzielę przestępcy próbowali uprowadzić arabski statek Ribah, lecz zostali przepędzeni przez rosyjską marynarkę. Zaś dzień wcześniej, w sobotę, japoński statek z 23 osobami na pokładzie został przez nich porwany.
W tej chwili w rękach grasujących tam piratów znajduje się co najmniej 11 jednostek pływających różnej wielkości.
Unia walczy z piratami
W grudniu Unia Europejska rozpocznie pierwszą na morzu misję wojskową, angażując europejską flotę powietrzno-morską do walki z piractwem u wybrzeży Somalii. W ubiegły poniedziałek decyzję o tym zatwierdzili w Brukseli ministrowie obrony państw UE.
Szef MSZ pytany, czy porwanie statku, na którym są Polacy, może wpłynąć na decyzję o udziale Polski w unijnej misji w tym regionie, odpowiedział, że nie może tego z góry wykluczyć. Ale - jak jednocześnie zastrzegł - należy pamiętać, że polscy marynarze służą na statkach pod wieloma banderami.
Źródło: BBC, Reuters, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24