Czasem pomimo najlepszych chęci to ratujący mogą z powodu swojego błędu potrzebować pomocy. Stało się tak z żołnierzami Gwardii Narodowej, którzy próbowali przyjść z pomocą mieszkańcom zalanego po przejściu huraganu Irene miasteczka Manville w New Jersey. Dwie ciężarówki gwardzistów wjechały w tak głęboką wodę, że po chwili to oni potrzebowali ratunku.
Żołnierze próbowali dotrzeć ciężarówkami do terenu odciętego przez gwałtowną powódź po przejściu huraganu. Wybrali jednak niewłaściwą drogę. Przed zalaniem South Main Street perfekcyjnie nadawała się do przejazdu. Po huraganie sytuacja diametralnie się zmieniła, czego gwardziści najprawdopodobniej nie byli świadomi.
Jak mówią świadkowie, z początku ciężarówki normalnie brodziły, ale z czasem woda robiła się coraz głębsza. Po chwili pojazdy faktycznie zmieniły się w łodzie podwodne, a z wody wystawały jedynie dachy pojazdów. Nie wiadomo, czy gwardziści nie mogli zawrócić, czy byli zbyt pewni swoich maszyn. Po pokonaniu kilkuset metrów, ciężarówki poddały się i odmówiły posłuszeństwa.
Żołnierze i ich pasażerowie musieli uciekać na dachy pojazdów. Niektórzy popłynęli do "brzegu", czyli pagórka obok drogi. Ci, którzy nie zdecydowali się na pływanie, zostali po chwili uratowani przez policjanta i świadków za pomocą drabiny strażackiej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: YouTube