Rosja: dżihadyści chcą połączyć siły przeciwko Asadowi


Dowódcy tzw. Państwa Islamskiego i syryjskiego odłamu Al-Kaidy rozmawiają o możliwości wspólnej walki przeciwko wojskom Baszara al-Asada - poinformowało Ministerstwo Obrony Rosji. Moskwa konsekwentnie wspiera syryjski reżim, od kilku tygodni bombardując syryjskie ugrupowania rebelianckie.

Według agencji RIA, która cytuje wypowiedź rosyjskiego generała Igora Konaszenkowa wypowiadającego się w imieniu Ministerstwa Obrony, informacje o planach połączenia sił przez dwa potężne ugrupowania islamistyczne pochodzić mają z podsłuchu.

- Informacje o rozpoczęciu rozmów pomiędzy dowódcami kilku dużych formacji tworzących terrorystyczne ugrupowanie Front al-Nusra i dowódcami Państwa Islamskiego, o połączeniu sił w celu powstrzymania ofensywy armii syryjskiej, zostały przechwycone przez nasz nasłuch radiowy - powiedział gen. Konaszenkow.

Rosjanie pomagają w ofensywie

W ostatnich dniach syryjska armia rządowa, wspierana przez rosyjskie lotnictwo, rozpoczęła ofensywę na północnym-zachodzie Syrii, gdzie swoje bazy ma m.in. Front al-Nusra.

- Syryjskie siły rządowe z naszym wsparciem przeszły z obrony do ataku i oswobodziły fragment terytorium Syrii - poinformował rosyjski minister obrony Sergiej Szojgu cytowany przez RIA Nowosti. Zapowiedział, że Moskwa "planuje wspierać prawowite władze w Syrii, aby dzięki temu stworzyć podstawy do rozwiązania tamtejszego konfliktu".

Front al-Nusra, radykalne ugrupowanie sunnickie powiązane z Al-Kaidą, jest jedną z najpoważniejszych sił walczących z reżimem Asada. Islamiści z Al-Nusry w ostatnich tygodniach informowali o tym, że starli się już na polu walki z Rosjanami, którzy 30 września rozpoczęli operację lotniczą w Syrii. Jego przywódca Mohamad al-Golani wezwał w reakcji dżihadystów na Kaukazie, by w odwecie za te naloty atakowali cywilów w Rosji.

Rosja jest tymczasem, obok Iranu, najważniejszym sojusznikiem reżimu Asada i w ostatnich tygodniach zwiększyła pomoc militarną i logistyczną dla sił wiernych prezydentowi Syrii.

Moskwa: w Syrii nie ma rebeliantów

Rosyjskie bombardowania w Syrii według Moskwy wymierzone są przede wszystkim właśnie w bojowników tzw. Państwa Islamskiego oraz Frontu al-Nusra. Według Zachodu Rosja dokonuje jednak nalotów również na pozycje wspieranych przez USA rebeliantów walczących z reżimem prezydenta Baszara al-Asada oraz skrytykowała w ubiegłym tygodniu podejmowane na Zachodzie próby przedstawiania tych formacji jako "rebeliantów".

- Zachód wrzuca je zazwyczaj do jednego worka umiarkowanej opozycji syryjskiej, zapominając, że w miarę zaostrzania się konfliktu w Syrii, tzw. umiarkowane ugrupowania zostały doszczętnie rozbite bądź wchłonęły je radykalne siły islamistów - tłumaczył Aleksandr Kinszczak, rosyjski ambasador w Syrii.

Ambasador zakwalifikował jako terrorystyczne m.in. działające w okolicach Aleppo oddziały Ahrar asz-Szam (Wolni Ludzie Lewantu). Na Zachodzie ta utworzona w 2011 r. grupa dżihadystów i salafitów cieszy się opinią umiarkowanej. Jednak z punktu widzenia rosyjskiego dyplomaty jest "ekstremizmem w czystej postaci", ponieważ weszła ostatnio w koalicję z Frontem Al-Nusra, w ramach tzw. Armii Wyzwolenia (Dżaisz al-Fatah).

Równoległe operacje lotnicze

Rosja i USA prowadzą obecnie równoległe operacje lotnicze w Syrii. Amerykanie i siły dowodzonej przez nich międzynarodowej koalicji od ponad roku atakują cele dżihadystów z Państwa Islamskiego zarówno w Iraku, jak i w Syrii.

Wojna domowa w Syrii

Autor: mm\mtom / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: