Tak zwane Państwo Islamskie udostępniło w czwartek 46-minutowe nagranie dźwiękowe, które ma być zapisem wystąpienia przywódcy organizacji, Abu Bakra al-Bagdadiego. Byłby to pierwszy znak życia od niego od blisko roku.
Termin zarejestrowania nagrania, które rozpowszechniła związana z tak zwanym Państwem Islamskim agencja informacyjna Al-Furkan, nie jest jasny. Nagrany mężczyzna, najprawdopodobniej Bagdadi, odnosi się jednak między innymi do bieżących wydarzeń, czyli pogróżek Korei Północnej wobec Japonii i USA.
"Kalif" wzywa swych zwolenników do walki z "niewiernymi" i "sprawienia, by ich krew płynęła jak rzeki".
Grozi Zachodowi i czyni aluzje do ataków w metrze w Londynie i Barcelonie. - Ameryka, Europa i Rosja żyją w stanie terroru - stwierdza.
Nagranie rozpoczyna głos narratora, który stwierdza: "Niech Allah ma go w swojej opiece". Brytyjski dziennik "Telegraph" pisze, że fraza ta używana jest wobec osób, które żyją, co ma być sygnałem, że Bagdadi nie zginął.
Poświęcone w znacznej części tekstom religijnym nagranie wzmaga spekulacje na temat losu Bagdadiego, który pozostaje nieznany od początku listopada 2016 roku. Wtedy to, dwa tygodnie po rozpoczęciu ofensywy na okupowany przez islamistów Mosul, pojawił się poprzedni magnetofonowy zapis jego przemówienia.
Kilkukrotnie donoszono o jego śmierci
Wspierane przez USA siły irackie wyparły już tak zwane Państwo Islamskie z Mosulu, gdzie Bagdadi ogłosił w 2014 temu samozwańczy kalifat. Uczynił to w meczecie El Nuri, który potem w trakcie wyzwalania miasta bojownicy wysadzili w powietrze.
Zdaniem irackich władz mogą upłynąć lata, zanim Bagdadi zostanie ujęty bądź zabity. Ma się on ukrywać na rozległym pustynnym terenie między Mosulem a syryjską Rakką, nie pozwalającym samolotom bezzałogowym na skryte działanie.
Kilkukrotnie pojawiały się doniesienia o zabiciu Bagdadiego. Ministerstwo obrony Rosji oświadczyło wcześniej w tym roku, że mógł zginąć w rezultacie rosyjskiego ataku lotniczego na zgromadzenie wyższych dowódców tak zwanego Państwa Islamskiego na przedmieściach Rakki, ale USA uznały to twierdzenie za pozbawione przekonujących dowodów.
Również inne państwa zachodnie oraz władze Iraku potraktowały rosyjskie oświadczenie sceptycznie.
W ciągu ostatniego roku tak zwane Państwo Islamskie utraciło znaczną część kontrolowanych przez nie wcześniej obszarów Iraku i Syrii.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP, Telegraph