Dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej admirał Igor Osipow kilka dni przed inwazją zbrojną Rosji na Ukrainę raportował, że przetestował zdolność krążownika Moskwa do odparcia uderzeń rakietowych. Tak wynika z rosyjskich publikacji na ten temat, które przytoczył ukraiński portal Censor.net. Resort obrony w Moskwie przyznał w czwartek wieczorem, że okręt "zatonął podczas holowania w warunkach sztormu". Siły ukraińskie donosiły, że krążownik został trafiony rakietami Neptun.
"Admirał Igor Osipow był zadowolony ze zdolności krążownika Moskwa do odpierania ataków" - informowały rosyjskie media, na które powołał się ukraiński portal Censor.net. Ostatnie ćwiczenia z udziałem krążownika Moskwy odbyły się na Morzu Czarnym 18 lutego, sześć dni później Rosja dokonała inwazji zbrojnej na Ukrainę.
"Krążownik opracował obronę baz Floty Czarnomorskiej, a załoga odparła uderzenie rakietowe pozorowanego wroga" - podała wówczas prokremlowska rosyjska Federalna Agencja Wiadomości. Jak podała, "okrętowi udało się trafić ponad 50 celów wodnych i powietrznych".
Agencja Interfax relacjonowała, że "okręt flagowy Floty Czarnomorskiej prowadził ostrzał artyleryjski poligonów bojowych na Morzu Czarnym w ramach ćwiczeń sił morskich, lotnictwa morskiego i wojsk przybrzeżnych pod kierownictwem dowódcy floty admirała Igora Osipowa".
Zatonięcie krążownika
Władze obwodu odeskiego poinformowały w środę, że rosyjski krążownik Moskwa, uzbrojony między innymi w 16 pocisków manewrujących Wułkan, został trafiony ukraińskimi rakietami Neptun. Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że na okręcie doszło do pożaru i wybuchu amunicji. Resort w Moskwie nie ujawnił przyczyny eksplozji, przekazał jedynie, że załoga krążownika została ewakuowana.
W czwartek rosyjskie ministerstwo obrony wydało kolejny komunikat, że krążownik po pożarze "nie zatonął, utrzymuje się na powierzchni i ma zostać odholowany do portu" (w Sewastopolu). Ocena Pentagonu była podobna. Rzecznik amerykańskiego resortu John Kirby powiedział w rozmowie z CNN, że okręt jest "wyraźnie uszkodzony i zmierza do portu".
Ukraińcy twierdzili, że "jednostka idzie na dno Morza Czarnego". "Inne okręty chciały udzielić pomocy, ale sztorm i potężna eksplozja amunicji przewróciła krążownik i zaczął on tonąć" - przekazało ukraińskie dowództwo operacyjne Południe.
W kolejnym komunikacie, wydanym w czwartek wieczorem, resort obrony w Moskwie przyznał, że "krążownik zatonął podczas holowania w warunkach sztormu".
Źródło: censor.net, Interfax, riafan.ru